Solidarność, początek rewolucji

Solidarity,

Film przedstawia wydarzenia, które miały miejsce w Polsce, począwszy od strajku w 1980 r., aż do pierwszych dni stanu wojennego.

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Serial/Serial dokumentalny

Solidarność, początek rewolucji w telewizji

Opis programu

Już 13 grudnia, w 25 rocznicę stanu wojennego, widzowie będą mieli okazję obejrzeć fascynujący program pt. "Solidarność, początek rewolucji" zrealizowany przez Wrocławską Wytwórnię Filmów Fabularnych oraz Sematę na zlecenie Discovery Channel. Jest to historia kilkunastu postaci, które wzięły udział w doniosłych wydarzeniach lat 1980 - 1981. Film opowiada o ludzkich emocjach i przeżyciach, trudnych wyborach i dramatach z nimi związanych, o jednym z najważniejszych okresów w najnowszych dziejach Polski, o Solidarności - dziesięciomilionowym ruchu społecznym, który przyczynił się do obalenia komunizmu. Na treść filmu składa się wiele relacji dotyczących historii Polski od sierpnia 1980 aż do pierwszych dni stanu wojennego. Poprzez losy bohaterów zobaczymy sierpniowy strajk, okres "karnawału wolności" i dramatyczne momenty po 13. grudnia. "Solidarność, początek rewolucji" pokaże to, co wielu jest niezwykle bliskie, ma szczególny wymiar, dla innych natomiast, zwłaszcza dla młodego pokolenia pozostaje zagadką i odległą historią. W filmie przedstawione zostaną opowieści Polaków, wśród których wielu niespodziewanie znalazło się w środku tworzącej się historii. Głównymi bohaterami filmu są: Anna Walentynowicz, której zwolnienie ze Stoczni było punktem zapalnym strajku, oraz Bogdan Felski, Jerzy Borowczak i Ludwik Prądzyński. Wówczas bardzo młodzi stoczniowcy byli pierwszymi organizatorami strajku. Od nich wszystko się zaczęło. Dziś wspominają z perspektywy lat tamten wielki, pełen idei robotniczy zryw, atmosferę strachu, aresztowania, ale także życie, które toczyło się swoim zwyczajnym torem. "Naprawdę się zdziwiłem, że twórcy filmu wybrali mnie, prostego człowieka i chcieli usłyszeć, co miałem do powiedzenia. Mówiłem im, że nasze sierpniowe ideały nie zostały spełnione. Oczywiście teraz jest w Polsce lepiej niż za komuny, ale prawa pracownika wciąż nie są respektowane. My, stoczniowcy jesteśmy zawiedzieni" - mówi Ludwik Prądzyński.