Spacer po Marsie

Roving Mars, USA 2006

Film opowiada o próbach zbadania Marsa, planety najbliższej Ziemi. W 2001 roku NASA wysłała na powierzchnię Czerwonej Planety dwa próbniki. Widzowie zobaczą, jak wygląda powierzchnia Marsa.

Czas trwania:50 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Spacer po Marsie w telewizji

Opis programu

Czy na innych planetach istnieje życie? Poszukiwanie odpowiedzi na to pytanie przyświeca wszystkim badaczom kosmosu. Każda misja kosmiczna pogłębia naszą wiedzę o wszechświecie i jednocześnie pobudza wyobraźnię. Naukowców szczególnie interesuje Mars - planeta najbliższa ziemi, zwana też "czerwoną planetą". Zanim jednak na Marsie wylądują ludzie, musi on zostać dokładnie zbadany. Między innymi w tym celu w 2001 roku NASA wysłała na powierzchnię Marsa dwa próbniki. W filmie zobaczymy zarówno zapierające dech w piersiach obrazy z Marsa, jak również ludzi, którzy uczestniczyli w przygotowaniu robotów i całego programu. Zaplanowanie takiej misji jest wielkim wyzwaniem. Jak dotąd, dwie trzecie dotychczasowych misji marsjańskich zakończyło się niepowodzeniem. Mars stał się cmentarzyskiem statków kosmicznych. Na pierwszy rzut oka Mars nie ma wiele wspólnego z Ziemią. Jest planetą jałową i suchą, ale z orbity widać coś, co przypomina wąwozy i niecki wyschniętych jezior. Może więc kilka miliardów lat temu była tam woda i ciepło, może istniało tam życie. Steve Squyres, astronom i geolog, który od 28 lat zajmuje się poszukiwaniem wody na Marsie, opowiada o budowie geologicznego robota, który jest zarazem statkiem kosmicznym. Ten sześciokołowy pojazd ma za zadanie dolecieć do Marsa, pomyślnie i precyzyjnie tam wylądować i pobrać próbki do badań. Robot nazywany jest origami ze względu na składaną konstrukcję. Koła mieszczą się w specjalnych wnękach w lądowniku, a wszystko musi być przemyślnie poskładane, by zmieściło się w czworościanie. Aby dotrzeć na Marsa, statek musi przelecieć blisko pół miliarda kilometrów z prędkością około 90 tysięcy kilometrów na godzinę, co trwa prawie siedem miesięcy. Trafienie w miejsce lądowania można porównać do celnego rzutu piłką z Los Angeles do kosza wiszącego w Nowym Jorku. Nawet najmniejszy błąd może pokrzyżować całą misję. Z trzech ostatnich dwie się nie udały. Jeden pojazd spłonął w atmosferze Marsa, a drugi rozbił się na powierzchni.