"Starsza pani musi fiknąć" odcinek 6. Paweł Fajdek z ojcem w Jordanii! W jaki sposób budzi się mistrza świata?

program tv

Zanim Paweł Fajdek przeszedł do serwowania tacie przygód rodem z filmów z Indianą Jonesem, trzeba było zapewnić mu odpowiednią garderobę, gdyż na lotnisku przydarzył im się dość niefortunny wypadek. A mianowicie, wizyta w arabskim kraju zaczęła się od zgubionego bagażu pana Waldka. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dzięki temu wypadkowi losowemu tata mógł wyposażyć się w ubrania odpowiednie do tutejszych warunków. A czekała ich między innymi noc spędzona na pustyni...

Parada atrakcji rozpoczęła się od dość trudnej dyscypliny sportowej, a mianowicie - flyboardu. Gdy pan Waldek zobaczył unoszących się nad wodą sportowców, lekko się skonsternował i przestraszył, ale podjął rękawicę. Ta zabawa była dla niego mocno stresująca na tyle, że stojący na brzegu syn, zaczął się martwić o zdrowie taty. Po wodnych akrobacjach, ich oczom ukazał się bezkres pustyni… Kilkaset kilometrów drogi, która prowadziła do obozu Beduinów, gdzie panowie spędzili urozmaicony wieloma atrakcjami wieczór oraz całą noc. A szlak ten pokonywali aż trzema środkami lokomocji: samochodem, wiatrakowcem i… na wielbłądzie. Ten ostatni transport okazał się dość niekomfortowy…

OGLĄDAJ nowe odcinki programu "Starsza pani musi fiknąć" wcześniej niż w TV!

Wspólne spacery po pustynnych, skalistych bezdrożach okraszone mnóstwem wspomnień z dziecięcych lat Pawła – to była chwila oddechu i przerwa od nadmiaru ekstremalnych przygód. To czas prawdziwych męskich rozmów i wzruszeń, na które w codziennym, szybkim życiu, panowie rzadko sobie pozwalają. Poznaliśmy młodzieńczą, naszpikowaną wybrykami przeszłość Pawła, która dzięki ojcu, nie wpłynęła negatywnie na dorosłe życie sportowego mistrza.