Święta wiedźma

Polska 2002

Umiera Roland, mieszkaniec Berlina. Wykorzystując najnowsze techniki, zwraca się po śmierci do brata, by opowiedzieć mu historię swojej choroby, ozdrowienia i śmierci.

Reżyseria:Henryk Baranowski

Czas trwania:100 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny

Święta wiedźma w telewizji

  • Magdalena Cielecka

    jako Święta

  • Jan Englert

    jako Roland

  • Ania Witkowska

    jako Paulinka

  • Adam Baumann

    jako Ksiądz

  • Jerzy Król

    jako Brat Rolanda

  • Beata Kozikowska

    jako Żona brata

  • Edward Cordier

    Scenariusz

  • Henryk Baranowski

    Reżyseria

  • Adam Sikora

    Zdjęcia

  • Małgorzata Jaworska

    Muzyka

  • Henryk Baranowski

    Scenografia

Opis programu

Urodzony w 1943 roku w Chorzowie, a zmarły w maju 1999 roku śmiercią samobójczą Christian Skrzyposzek, polski pisarz od 1969 roku mieszkający w Niemczech Zachodnich, przez blisko 20 lat zmagał się z ciężką chorobą. W wyniku operacji, którym musiał się poddać, doznawał częściowego paraliżu i utraty mowy. Pokonując ogromne cierpienie na nowo uczył się chodzić, heroicznie walczył z fizyczną niemocą, starając się w miarę godnie egzystować. Te dramatyczne doświadczenia wykorzystał w wydanej w 1996 roku doskonałej, pełnej znaczeń, przesyconej niezwykłą atmosferą powieści "Mojra", którą Edward Cordier i Henryk Baranowski przenieśli na mały ekran. Roland, mieszkaniec Berlina, umiera. Wykorzystując najnowsze techniki zwraca się pośmiertnie do brata, by opowiedzieć mu historię swojej choroby, ozdrowienia i śmierci, by także - na koniec - obarczyć go zadaniem, bardzo dla zmarłego ważnym. Choroba Rolanda trwała wiele lat, odbierając mu wszystko - karierę pianisty i normalną egzystencję. Walczył z nią pokonując straszliwe trudności, a kiedy już stracił wszelką nadzieję, ktoś przekazał mu informację o znachorce mieszkającej na wschodnich krańcach Polski. Roland podejmuje wysiłek, jedzie. Kobieta mieszka z dala od ludzi, w miejscu, które najpierw wydarto naturze, przeobrażono, a potem zostawiono uciekając, jak po wybuchu. Żyje w biedzie, w najprostszych warunkach, w zgodzie z naturą i w harmonii z przyrodą, a wraz z nią cierpiąca na postępujący zanik mięśni kilkuletnia córeczka - owoc gwałtu, oraz kot i koza. Mojra i Paulinka są - każda na swój sposób - tajemnicze i urzekające. Roland dołącza do nich na rok, bo tyle ma potrwać kuracja. Dzięki uporczywym wysiłkom znachorki, stopniowo wraca do zdrowia, a jednocześnie rozkochuje kobietę w sobie, uczy ją miłości do męskiego ciała, której dotąd nie znała, naznaczona traumatycznym doświadczeniem. Sam jej jednak nie kocha. Uzdrowiony wyjeżdża, pragnąc wrócić do swojego świata, a także dlatego, że zaczyna go mierzić nieodwzajemniona miłość. Zostawia kobietę w rozpaczy. Wyjeżdża właściwie bez pożegnania, zapomniawszy, że miał do czynienia nie tylko ze świętą, lecz i wiedźmą, jak sam nazwał znachorkę, kiedy tylko o niej usłyszał. To spektakl bardzo piękny. Niemal bajkowa opowieść o spotkaniu mężczyzny, kobiety i dziecka, w której romans miesza się z horrorem, rzeczywistość zaś z czarami, zawiera w sobie przesłania, wobec których nie można zostać obojętnym. Jest to zarazem traktat o życiu i zdrowiu, zagładzie i ocaleniu, zbawczej i zabójczej sile miłości, o porządku i zniszczeniu świata, zwracaniu się ku Bogu i bezskutecznym nasłuchiwaniu Jego głosu. Realizatorzy umieścili bohaterów w niezwykle malarskich wnętrzach i pejzażach, zachwycających spokojnym, a zarazem zmysłowym pięknem, w miejscach, w których przyroda współtworzy niemal odrealnioną rzeczywistość, i takich, które porażają obrazem zniszczenia i totalnej degrengolady - jakby wieściły koniec tego świata. Bohaterów zaś wyśmienicie zagrali Jan Englert i Magdalena Cielecka, którym doskonale sekunduje mała Ania Witkowska. Englert imponuje mistrzostwem zwłaszcza w scenach cierpienia i walki z chorobą, w scenach umierania natomiast zwraca uwagę świetna charakteryzacja Iwony Trzyny i Iwony Sobczyk.