Ustrój Putina - scenariusz bez alternatywy

The Putin System, Wielka Brytania 2007

Filmowcy przedstawiają fenomen kariery oficera KGB. Ukazują, jak, dzięki wsparciu możnych protektorów, Władimir Putin piął się po szczeblach hierarchii służbowej.

Czas trwania:100 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Ustrój Putina - scenariusz bez alternatywy w telewizji

Opis programu

Bojarów jest wielu, lecz tylko jeden car. Ale liczebna przewaga nie daje panom większych szans. Co najwyżej kaci utrudzą się bardziej, rąbiąc toporem butne karki... Władymir Władymirowicz Putin, człowiek wytworny, w świecie bywały, nie będzie nikomu ucinać głowy. Ma w zanadrzu inne, mniej drastyczne, ale nie mniej skuteczne sposoby perswazji. Zwykle wystarczy, by podniósł brew, tylko niekiedy musi się uciec do ostrzejszych środków. Pogrozić, pogonić, posadzić. Nie ma w Federacji Rosyjskiej godnych siebie konkurentów, tęskniących do korony młodszych braci lub rządnych władzy samozwańców. To nic, że zgodnie z konstytucją po dwóch kadencjach musi opuścić Kreml. Wystarczy przecież przenieść monarszy tron z pałacu prezydenckiego do siedziby szefa rządu. A ustawa zasadnicza nie zabrania premierowi urzędować, zgodnie z wyrażoną w wyborach wolą wdzięcznego narodu, choćby i sto lat! Angielscy filmowcy przedstawiają w filmie fenomen zawrotnej kariery jednego z wielu oficerów KGB. Ukazują, jak bohater dokumentu, dzięki wsparciu możnych protektorów - zyskiwać sobie takich to nie lada sztuka - piął się szybko w górę po kolejnych szczeblach służbowej hierarchii. Doceniał go Andropow, lansował burmistrz Petersburga Sobczak, wspierał Jelcyn i jego przyboczni oligarchowie: Abramowicz i Bierezowski. Wierzyli, że ich faworyt na fotelu szefa Federalnej Służby Bezpieczeństwa pomoże im zgarnąć kolejne miliardy. Jak się miało okazać, zawiedli się srodze i bardzo boleśnie. Czym Putin zasłużył sobie - pytają realizatorzy dokumentu - na premierostwo z Jelcynowskiego nadania i dwie kadencje prezydenckie z woli narodu? Za jego rządów w Czeczenii zginęło sto dwadzieścia tysięcy ludzi! To przecież on zezwolił na użycie - z tragicznym skutkiem - jednostek specjalnych na moskiewskiej Dubrowce i w Biesłanie. To on zadziwił światową opinię publiczną niezdecydowaniem podczas tragedii "Kurska". Ale rodacy, a przynajmniej ich większość, nie chce słuchać krytycznych głosów na temat swego prezydenta.