"Wiedźmin" - 2. sezon zmieniony przez koronawirusa
Zdjęcia do 2. sezonu "Wiedźmina" rozpoczęły się kilka tygodni przed wybuchem pandemii koronawirusa. Wiadomo już, że wkrótce ekipa będzie mogła wrócić na plan, odbędzie się to jednak nie wcześniej niż w sierpniu 2020 roku. To wpłynie nie tylko na opóźnienie premiery, ale też na historię, która będzie pokazana w nowych odcinkach. Lauren S. Hissrich opowiedziała o tym w wywiadzie dla "The Wrap".
Showrunnerka podkreśliła, że w obliczu pandemii najważniejsze było to, aby każdy członek ekipy pracującej przy serialu był bezpieczny i mógł wrócić do swoich rodzin. Ważne jest więc to, aby przygotować się na powrót do pracy najlepiej jak się da. W czasie społecznej "kwarantanny" odbywało się wiele spotkań online, w czasie których omawiane były kwestie bezpieczeństwa i ustalane, jak zastosować się do wymogów sanitarnych oraz konieczności zachowania dystansu społecznego.
Okazuje się, że pandemia będzie miała także wpływ na historię 2. sezonu. Przez ostatnie dwa miesiące dopracowywano scenariusze wszystkich odcinków. Wprowadzono też wiele zmian, które - według Hissrich - pozwolą lepiej przedstawić bohaterów od strony emocjonalnej. - Chcemy w tej historii pokazać, jak Geralt wraca do swoich korzeni i dowiedzieć się, skąd się wziął, aby wszyscy mogli zrozumieć jego historię i zrozumieć, czym dla niego jest rodzina" - wskazuje showrunnerka i podkreśla, że Geralt, Ciri i Yennefer są jak rodzina i to dla niej najważniejsza część serialu.
- Rodzina dla Geralta to jego bracia, cały cech wiedźmiński. Dlatego jestem podekscytowana powrotem do tego i przedstawieniem Vesemira, który był dla niego kimś w rodzaju ojca i tych wszystkich ludzi, z którymi się wychował - dodaje Lauren S. Hissrich, która zapewnia też, że w odróżnieniu od 1. sezonu, w 2. serii nie będzie zaburzonych warstw czasowych. Wszyscy bohaterowie będą przezywać przygody w jednym okresie.
