Sean Bean w "World on fire"
Sean Bean nie chce już grać postaci, które umierają. Aktor stracił życie na ekranie aż 21 razy. 60-latek przyznał, że zaczął odrzucać takie role. Przykry los podzieliły m.in postać Boromira z "Władcy Pierścieni" czy Neda Starka w "Grze o tron".
W jednym z wywiadów Sean Bean powiedział, że teraz już na początku prac nad jakimś projektem chce wiedzieć, jakie będą losy jego postaci. – Kiedy odrzucałem niektóre propozycje stwierdziłem: "Wszyscy wiedzą, że moja postać umrze, bo gram tę rolę! Musiałem to przeciąć i zacząć przeżywać, w innym przypadku wszystko stałoby się zbyt przewidywalne" – stwierdził w rozmowie z "The Sun".
Teraz Beana zobaczymy w serialu BBC One "World On Fire", w którym zgodnie z zapewnieniami produkcji, nic mu nie grozi. Obok niego na ekranie zobaczymy polskich aktorów, m.in. Tomasza Kota, Zofię Wichłacz i Borysa Szyca.
Źródło: Cover Video/x-news
