Polski slasher, który nie jest parodią "Piątku, trzynastego"? To jest w ogóle możliwe? Patrząc na "Zacisze", jak najbardziej. I co najważniejsze, nie był potrzebny nawet rozbudowany pomysł na scenariusz, gdyż Bartosz M. Kowalski - wraz z Mirellą Zaradkiewicz i Janem Kwiecińskim - napisali prościutki skrypt, który wręcz przypomina "pakiet startowy slashera".

Jest tutaj opustoszałe letnisko, las, noc, mrok, krew, jeszcze więcej krwi, jakieś zwłoki atrakcyjnej dzierlatki, siekiera, nóż i dwoje ludzi, którzy mogą zginąć w każdej chwili. W każdym innym przypadku być może narzekałbym, że to jedynie kalka i parada utartych schematów, ale o dziwo z obrazu aż wylewa się polskość i swojskość, chociaż w głośnikach gra... niemiecka muzyka rozrywkowa. Można? Można. No i dialogi… miodzio! Że napakowane brzydkimi słowami na "k" czy "p"? Hmmm, ciekawe jakiego języka byście używali w momencie, gdy najpierw znajdujecie odrąbaną głowę, a potem orientujecie się, że wasze dzieci zaginęły.
Siłą "Zacisza" są Iwona Wszołkówna i Piotr Cyrwus, a właściwie ich kompletnie odmienne temperamenty. Ona pyskata, irytująca, rozwrzeszczana, aż prowokująca uderzenie siekierą w ten blond łeb, a on spokojny, ciamajdowaty, flegmatyczny i pozornie nudny. Taka mieszanka wybuchowa sprawdza się na ekranie, szczególnie, że przecież mamy szansę na pierwszym planie oglądać dwoje tak bardzo filmowo niedocenionych aktorów! Po tych niecałych 16 minutach aż ma się ochotę na więcej i naprawdę chciałbym poznać historię tej pozornie specyficznej, ale jednocześnie jakże typowej, polskiej rodziny.
Patrząc na "Zacisze" można mieć wrażenie, że taki horror mógłby wyjść spod ręki Wojciecha Smarzowskiego, co w pewnym sensie jest dość celnym spostrzeżeniem, wszak Kowalskiego można nazwać uczniem Smarzola, a poza tym za film po części odpowiadają jego stali współpracownicy, z operatorem Piotrem Sobocińskim juniorem na czele, dzięki któremu zdjęcia nie tylko są klimatyczne, ale przede wszystkim wzbudzające niepokój i ciekawość zarazem. Aż chce się wejść głębiej w las.
"Zacisze" to projekt dzięki któremu chce się wierzyć, że polski horror mógłby wstać z kolan. Naprawdę, może to brzmi nieco pompatycznie i przesadnie, ale krótki film Bartosza M. Kowalskiego jest dowodem na to, że gdy za kamerą stoi dobry reżyser, świadomy gatunku, który bierze na tapetę i wiedzący, co chce osiągnąć, to efekt finalny musi być więcej niż dobry.
Ocena: 7/10
Krzysztof Połaski
"ZACISZE" MOŻECIE OBEJRZEĆ NA PLATFORMIE SHOWMAX
REŻYSER: Bartosz M. Kowalski
OBSADA: Iwona Wszołkówna, Piotr Cyrwus, Patryk Świderski, Miłosz Kwiecień, Krzysztof Ogonek, Maria Sobocińska
ROK: 2017
CZAS TRWANIA: 16 minut
Recenzja została pierwotnie opublikowana 1 sierpnia 2017 roku.
