Zew północy

Robertson i jej mąż Adam Ravetch od ponad dwudziestu lat realizują dla telewizji programy o życiu polarnej fauny. Tym razem twórcy postanowili towarzyszyć z kamerami dwóm małym mieszkańcom Arktyki: niedźwiedziowi polarnemu i samicy morsa. Obserwowali ich dzieciństwo, dorastanie, naukę pod okiem matek, wreszcie wejście w dorosłość. Historię małych bohaterów opowiada laureatka Oscara 2003 Queen Latifa. Niedźwiadek polarny Nanu i mała samica morsa Seela wiedzione naturalnym instynktem i z wiedzą nabytą od matek ruszają odkrywać świat, który zmienia się wyjątkowo szybko. Sztuka przeżycia w topniejącej krainie lodu nigdy wcześniej nie była tak trudna. Matka niedźwiadka, by zdobyć pokarm musi przepłynąć ponad 300 kilometrów. Coraz bardziej kruchy lód nie jest w stanie utrzymać kolonii morsów. Dotychczas srogie warunki pogodowe były dla zwierząt naturalnym sprzymierzeńcem, teraz klimat staje się zagrożeniem. - Zmiany klimatyczne to dla wielu ludzi jedynie tabelki i statystyki - przekonuje współtwórczyni "Zewu północy" Sarah Robertson. - Tymczasem zmiany te wpływają na życie ludzi i zwierząt. Staraliśmy się uchwycić te wyjątkowe chwile, a wraz z nimi reakcje i decyzje, jakie podejmują zwierzęta w obliczu poważnych zmian w ich otoczeniu. "Zew północy", wyprodukowany przez ludzi odpowiedzialnych za słynny "Marsz pingwinów", jest epicką przygodą rozgrywającą się we wspaniałym zakątku Ziemi. - Ten film może oddziaływać na różnych poziomach - mówi Sarah Robertson. - Z jednej strony celebruje ginące wraz z arktycznym lodem piękno tamtejszej fauny, a z drugiej jest opowieścią pełną inspiracji. Każdy odnajdzie w nim coś dla siebie. Trafnie opisał dokument Desson Thomson z "Washington Post": - Film równie czarujący, co pouczający.