
Oto najgorsze polskie filmy. Zdobyły nagrody Węży. Zasłużenie?
2019
Wielki Wąż – najgorszy film roku: Studniówk@ za „ciężkostrawny produkt filmopodobny, od którego aż bije nieudolność”.
Najgorsza reżyseria: Alessandro Leone – Studniówk@
Najgorsza rola żeńska: Agnieszka Fórmanowska – Studniówk@
Najgorszy duet na ekranie: Agnieszka Fórmanowska i aparat Zenit Studniówk@
Klasa maturalna z utęsknieniem wyczekuje studniówki. Jednak nowy wychowawca oraz egzaminy, które nie wypadają jak należy, stawiają zabawę pod znakiem zapytania.

Oto najgorsze polskie filmy. Zdobyły nagrody Węży. Zasłużenie?
2019
Najgorszy scenariusz: Ryszard Zatorski i Joanna Wilczewska – Pech to nie grzech
Najgorsza rola męska: Mikołaj Roznerski – Pech to nie grzech
Piotr oraz jego narzeczona Weronika zakładają się, że Natalia przez trzy miesiące z nikim się nie zwiąże, ani nie zakocha. Chcąc odegrać się na znajomych, kobieta wpada w romantyczną intrygę.

Oto najgorsze polskie filmy. Zdobyły nagrody Węży. Zasłużenie?
2019
Efekt specjalnej troski: Bieg do nieistniejącego myśliwca – Dywizjon 303. Historia prawdziwa
Najgorszy teledysk okołofilmowy: Edyta Górniak „Tylko Ty” – Dywizjon 303. Historia prawdziwa
Najgorszy plakat: Dywizjon 303. Historia prawdziwa
Żenujący film na ważny temat: Dywizjon 303. Historia prawdziwa
Polscy lotnicy, początkowo niedoceniani i wyśmiewani, stają się legendą. W ramach Królewskich Sił Powietrznych Wielkiej Brytanii (RAF-u) tworzą elitarną jednostkę - Dywizjon 303, który nie ma sobie równych.

Oto najgorsze polskie filmy. Zdobyły nagrody Węży. Zasłużenie?
2020
Wielki Wąż – najgorszy film roku: Futro z misia („za cudowną wycieczkę w filmową przeszłość, gdy żarty były przaśne, a fabuły obciachowe”)
Najgorsza reżyseria: Kacper Anuszewski, Michał Milowicz – Futro z misia
Najgorszy scenariusz: Paweł Bilski, Olaf Lubaszenko, Michał Milowicz, Kacper Anuszewski – Futro z misia
Najgorszy duet na ekranie: Michał Milowicz i Przemysław Sadowski – Futro z misia
Boss podhalańskiej mafii, o wiele mówiącej ksywie Nerwowy (Olaf Lubaszenko), jest wściekły. To akurat w jego przypadku normalne, bo facet z natury nie jest oazą spokoju, ale tym razem ma naprawdę dobry powód. Jego ludzie podczas brawurowej akcji ukradli z komisariatu w Tczewie 120 kilogramów ziołowej herbatki. Po cholerę gangsterom ziołowa herbatka? No właśnie. W policyjnym magazynie miała być marihuana, ale ktoś ubiegł zakopiańskich zakapiorów i zwiał z towarem. Całej sprawie bacznie przyglądają się agenci Dzik (Cezary Pazura) i Żubr (Artur Dziurman) z CBŚ, którzy podejrzewają przekręt na wojewódzką skalę.