"365" dni i inne najgorsze polskie filmy. Tego nie dało się oglądać! Zdobyły najwięcej Węży, czyli polskich Złotych Malin

Niestety, obok genialnych polskich filmów, na ekrany trafiają też takie, których obejrzenie grozi zaśnięciem - w najlepszym przypadku. Jak się okazuje, w ostatnich latach ukazało się ich całkiem sporo, o czym świadczą rozdania nagród Węży, czyli polskiej odpowiedzi na amerykańskie Złote Maliny.

"Futro z misia" to jeden z najgorszych i najbardziej infantylnych polskich filmów, który można znaleźć na Netfliksie. "Dzieło" w reżyserii Michała Milowicza zostało nagrodzone w aż trzech kategoriach w 2020 roku. W tym samym roku nagrodzony został także "Kogel Mogel 3". Wsród "wyróżnionych" w ostatnich latach filmów polskich znalazły się również: "Pętla" oraz głośne "365 dni".

Co ciekawe, laureatami Węży w kilku kategoriach są znani aktorzy, którzy mają na swoim koncie dużo lepsze role niż te, za które otrzymali statuetkę. W tym roku za żenującą scenę nagroda powędrowała do Borysa Szyca. Jak widać, jego rola w "Magnezji" nie przypadł widzom do gustu. Za występ poniżej talentu, w "Bad Boy" dostał Maciej Stuhr.

Węża otrzymał też Michał Koterski za najgorszą rolę męską i najbardziej żenującą scenę w równie żenującym filmie "Swingersi". Zaskakuje Daniel Olbrychski, który w "Polityce" pokazał nieco ciała, za co również uhonorowano go Wężem.

Zobaczcie w galerii inne polskie filmy nagrodzone Wężami, czyli odpowiednikami Złotych Malin