- Bardzo miłe przywitanie, obsługa podała nam kartę, wybraliśmy sobie dania. Myślę sobie: "nawet tu przyjemnie", a uprzedzano mnie, że tam jest jak w piekle. Niestety mieli rację. Mieliśmy okazję zobaczyć i usłyszeć wszystko, co działo się w kuchni. Jeśli można sobie wyobrazić piekło, to chyba właśnie ono tam jest - wspomina Aneta Zając.
Aktorka przyznała także, że nie wyobraża sobie szlifowania warsztatu kulinarnego pod okiem szefa Wojciecha Modesta Amaro. Dlaczego?
CZYTAJ TAKŻE:
ROZPOCZĘTO ZDJĘCIA DO "HELL'S KITCHEN 2"
POZNAJ UCZESTNIKÓW 2. EDYCJI "HELL'S KITCHEN. PIEKIELNA KUCHNIA" [ZDJĘCIA]
- Z kuchni praktycznie przez cały czas było słychać podniesiony i zdenerwowany głos szefa oraz cichsze, tłumaczące się głosy uczestników. Zauważyłam też, że kucharzom zdenerwowanym całą panująca tam atmosferą, trzęsą się ręce i unikają kontaktu wzrokowego z szefem myśląc, że może ich nie zauważy. Powiem tylko tyle, gdyby nade mną stał taki szef w mojej kuchni to dziś pewnie miałabym wszystkie palce obcięte... - dodaje aktorka.
Wspólnie z Anetą Zając w restauracji pojawił się także jej taneczny partner z "Tańca z gwiazdami" Stefano Terrazzino, zwycięzca pierwszej edycji "Hell's Kitchen" Łukasz Kawaller oraz finalistki Sylwia Biały i Katarzyna Rajkiewicz.
Czy goście wyjdą zadowoleni z restauracji? Jakie dania zaserwują im uczestnicy? Tego dowiemy się już 9 września o godzinie 20.00 w Telewizji Polsat.

Wideo