Gucwińscy przeżyli razem 60 lat. O ich życiu wiele razy decydował szczęśliwy traf. Gdy los się odwrócił, odeszli w zapomnieniu

Redakcja Telemagazyn
Hanna i Antoni Gucwińscy przeżyli razem 60 lat
Hanna i Antoni Gucwińscy przeżyli razem 60 lat TOMASZ HOLOD
Nikogo chyba nie zdziwi, że Hanna i Antoni Gucwińscy poznali się w zoo. To prawda, że od samego początku połączyła ich miłość do zwierząt. Jak się jednak okazuje, nie od razu zwrócili na siebie uwagę. I choć przez trzy dekady tworzyli na ekranie zgraną parę, to bardziej niż siebie kochali zwierzęta.

Spis treści

Połączył ich lampart... ale najpierw podzielił

Hanna Jurczak urodziła się 25 kwietnia 1932 roku w Warszawie. Na studia wyjechała do Olsztyna i tam zdobyła dyplom zootechnika. Zanim jednak to się stało, musiała odbyć praktyki w ogrodzie zoologicznym we Wrocławiu. Traf albo przeznaczenie chciało, by w tym samym miejscu zjawił się inny student - z Krakowa - Antoni Gucwiński. Co ciekawe, oboje nie przypadli sobie od razu do gustu. Poszło o... lamparta. Nie byle jakiego, bo pierwszego urodzonego w Polsce. Na początku zajmowała się nim Hanna. Później musiała go oddać pod opiekę studentowi z Krakowa.

Musiałam lamparta przekazać i powiem szczerze, że znielubiłam Antosia za to. Byłam pewna, że nie zajmie się nim porządnie - wspominała później w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

Zdjęcie z prywatnego archiwum państwa Gucwińskich
Zdjęcie z prywatnego archiwum państwa Gucwińskich
FOT. TOMASZ HO£OD / POLSKA PRESS

Z kolei Gucwiński chwalił się w wywiadach, że wychował pierwszego, urodzonego w Polsce lamparta... Trzeba jednak przyznać, że był bardzo pracowity, a jego podejście do zwierząt i oddanie pracy szybko zaowocowało etatem. Gucwiński namówił Hannę, by także dołączyła do zespołu. Nadal łączyła ich tylko relacja koleżeńska, ale los miał inne plany. Okazało się, że muszą zamieszkać w jednym domku, niedaleko ZOO.

W sumie tak pięć lat chodziliśmy wkoło siebie - wspominała Gucwińska.

Małżeństwo z rozsądku

To chodzenie w końcu zaowocowało ślubem w 1962 roku. Nigdy nie kryli, że u podłoża ich związku leży więcej przyjaźni niż namiętności. Nie mieli dzieci, bo całe życie wypełniało im zajmowanie się zwierzętami, często ratowanie ich. W ich domu zawsze mieszkały jakieś uratowane zwierzaki: surykatki, szympansy, a nawet małe pumy.

34-letni Gucwiński objął posadę dyrektora ogrodu zoologicznego we Wrocławiu, a Hanna została jego nieformalnym zastępcą. Oboje wprowadzili szereg zmian i nowości, dzięki którym wrocławski ogród rozkwitł. Po raz kolejny traf chciał, by to właśnie w tym miejscu, znany podróżnik, Ryszard Badowski nagrywał swój „Klub sześciu kontynentów”. To on, widząc pasję Gucwińskich, namówił ich na własny program. „Z kamerą wśród zwierząt” od razu podbiło serca widzów i było emitowane przez 32 lata, wychowując kolejne pokolenia.

Nagrywanie tego programu było bardzo trudne, bo żony i mnie nikt wcześniej telewizji nie uczył. A poza tym przy dzikich zwierzętach najlepiej być samemu. A tymczasem do nakręcenia takiego programu potrzebna była ekipa: kamerzysta, oświetleniowiec, dźwiękowiec. Zwierzęta się bały, musiały się oswoić z obcymi ludźmi. Musieliśmy zmienić sposób myślenia, jaki panował w TV. To kamera musiała się dostosowywać do zwierzęcia, a nie na odwrót - mówił Gucwiński w rozmowie z „Gazetą Wrocławską”.

Odeszli w atmosferze skandalu

Pasmo sukcesów przerwał skandal związany z niedźwiedziem Mago, który decyzją Gucwińskiego spędził 10 lat w klatce o powierzchni 12 metrów kwadratowych. Uznany za winnego znęcania się nad zwierzętami Gucwiński stracił posadę dyrektora. Nie pomogła mu argumentacja, że niedźwiedź był niebezpieczny dla pracowników i innych zwierząt. Po 50 latach Gucwińscy musieli opuścić wrocławski ogród.

Od zoo trzymam się z daleka. Tylko na nasze nieszczęście mieszkamy blisko ogrodu. Każdego dnia trzeba przejść koło bramy. Wszystko się przypomina, po nocach śni - mówiła Hanna Gucwińska w rozmowie z Onetem.

Sprzedali dom, by opłacić prawników, aż w końcu uznali, że nie będą bronić się dalej. Odcięli się od świata, rzadko przyjmowali gości, żyli w zapomnieniu, jednak do końca otaczało ich mnóstwo zwierząt. Oprócz psów, kotów i jeży mieszkały z nimi ptaki oraz żółwie. Antoni Gucwiński zmarł w grudniu 2021 roku, a jego żona dwa lata później.

ZOBACZ ZDJĘCIA HANNY I ANTONIEGO GUCWIŃSKICH:

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl codziennie. Obserwuj TeleMagazyn.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn