Hanna Banaszak kończy 68 lat. Gdy wychodziła na scenę, jej uroda i głos oszałamiały. Co dziś robi wielka gwiazda polskiej muzyki?

Redakcja Telemagazyn
ANDRZEJ BANAS / POLSKA PRESS
Hanna Banaszak, ikona polskiej muzyki, kończy właśnie 68 lat. Na scenie olśniewała urodą, głosem i robi to nadal. Jej karierę niemal uniemożliwił groźny wypadek. W latach 80. spadła wraz z zepsutą, hotelową windą. Wyciągnęła z tego ogromną lekcję.

Spis treści

Wzbudzała ogromne emocje

Urodzona 24 kwietnia 1957 roku Hanna Banaszak była nieśmiałym oraz introwertycznym dzieckiem. Najbardziej lubiła wycieczki z ukochaną mamą, która często zabierała ją na łono natury. Jako dorosła artystka nigdy nie bała się wypowiadać i bronić swojego zdania. A musiała to robić często, bo wzbudzała ogromne emocje. Jej uroda oszałamiała, głos także. Nic dziwnego, że jedni ją uwielbiali, inni nienawidzili z zazdrości.

Naprawdę długo by opowiadać, kim bywałam w ustach kobiet i także niektórych mężczyzn. Nie reagowałam na inwektywy i zaczepki, co powodowało, że byłam jeszcze bardziej nielubiana. Uznawano mnie za zarozumiałą - mówiła Hanna Banaszak w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów".

Hanna Banaszak z mamą. Artystka zamieszcza unikalne zdjęcia na swoim kanale na Youtube.pl
Hanna Banaszak z mamą. Artystka zamieszcza unikalne zdjęcia na swoim kanale na Youtube.pl
Youtube/Hanna Banaszak

Groźny wypadek zaważył na jej karierze

Mimo skrajnych emocji, jej wielkie przeboje, takie jak „Pogoda ducha” czy „W moim magicznym domu”, nuciła cała Polska. A jednak kariera gwiazdy pop to nie było coś, o czym marzyła Hanna Banaszak. W 1980 roku, na jej przyszłości zaważył poważny wypadek. Piosenkarka spadła wraz z windą w Hotelu Warszawa. Doznała poważnego złamania nogi. Dwa dni wcześniej nagrała swój pierwszy recital, a Telewizja Polska chciała ją wysłać na nauki do Londynu. Tymczasem, Hanna Banaszak musiała zostać w kraju i poddać się kilku skomplikowanym operacjom. Po drugiej z nich zmarł jej tata. Dla młodej artystki to wszystko było ciosem, ale także lekcją pokory, jak później wspominała.

od 7 lat

Jak sama mówi, oprócz talentu, ma także sporo szczęścia. To dzięki niemu mogła pracować z wybitnymi twórcami, m.in. Piotrem Skrzyneckim, Jeremim Przyborą, Zbigniewem Preisnerem, Jonaszem Koftą czy Janem Kantym Pawluśkiewiczem. W ten sposób rozpoczęła też karierę solową na własnych warunkach, sama wybierała utwory i pozbyła się aury zalotnej dziewczyny, która towarzyszyła jej od pierwszych występów w Opolu. Choć wybrała mało uczęszczaną ścieżkę, to publiczność jej nie opuściła. Popularność była dla niej udręką.

Przestałam chcieć być obecną wszędzie. To miało swoje podłoże w mojej wielkiej popularności w latach 80. i 90. Nie lubiłam tego i nie chciałam dłużej być pożywką dla ludzkich komentarzy. To było dla mnie zbyt jałowe. Uznałam, że interesuje mnie mój osobisty rozwój, a nie rozpoznawalność na ulicach - wspominała Hanna Banaszak w rozmowie z i.pl w 2020 roku.

Co dziś robi Hanna Banaszak?

Artystka nie jest mocno widoczna w mediach społecznościowych i nadal mocno chroni prywatność. Tak jak zawsze - wyraża się przez sztukę. Ostatni album, „Stoję na Tobie Ziemio", nagrała w 2020 roku. Wydała także tomik poezji „ZAMIENIE SAMOLUBIE na SZCZODRUCHY”. Fotografuje i koncertuje. Jej córka, Agata Preyss, jest także uznaną fotografką. Banaszak została mamą w 1984 i wychowywała jedynaczkę samodzielnie. Doczekała się także ukochanego wnuka.

Mama jest dla mnie inspiracją, kobietą niesamowicie silną i jednocześnie bardzo wrażliwą. Utalentowaną artystką, która dba o swoją godność. Jest uczciwa i dobra, kobieca i czuła - podsumowała Agata Preyss, córka Hanny Banaszak w wypowiedzi dla „Pani".

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl codziennie. Obserwuj TeleMagazyn.pl

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn