Spis treści
Wzbudzała ogromne emocje
Urodzona 24 kwietnia 1957 roku Hanna Banaszak była nieśmiałym oraz introwertycznym dzieckiem. Najbardziej lubiła wycieczki z ukochaną mamą, która często zabierała ją na łono natury. Jako dorosła artystka nigdy nie bała się wypowiadać i bronić swojego zdania. A musiała to robić często, bo wzbudzała ogromne emocje. Jej uroda oszałamiała, głos także. Nic dziwnego, że jedni ją uwielbiali, inni nienawidzili z zazdrości.
Naprawdę długo by opowiadać, kim bywałam w ustach kobiet i także niektórych mężczyzn. Nie reagowałam na inwektywy i zaczepki, co powodowało, że byłam jeszcze bardziej nielubiana. Uznawano mnie za zarozumiałą - mówiła Hanna Banaszak w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów".

Groźny wypadek zaważył na jej karierze
Mimo skrajnych emocji, jej wielkie przeboje, takie jak „Pogoda ducha” czy „W moim magicznym domu”, nuciła cała Polska. A jednak kariera gwiazdy pop to nie było coś, o czym marzyła Hanna Banaszak. W 1980 roku, na jej przyszłości zaważył poważny wypadek. Piosenkarka spadła wraz z windą w Hotelu Warszawa. Doznała poważnego złamania nogi. Dwa dni wcześniej nagrała swój pierwszy recital, a Telewizja Polska chciała ją wysłać na nauki do Londynu. Tymczasem, Hanna Banaszak musiała zostać w kraju i poddać się kilku skomplikowanym operacjom. Po drugiej z nich zmarł jej tata. Dla młodej artystki to wszystko było ciosem, ale także lekcją pokory, jak później wspominała.

Jak sama mówi, oprócz talentu, ma także sporo szczęścia. To dzięki niemu mogła pracować z wybitnymi twórcami, m.in. Piotrem Skrzyneckim, Jeremim Przyborą, Zbigniewem Preisnerem, Jonaszem Koftą czy Janem Kantym Pawluśkiewiczem. W ten sposób rozpoczęła też karierę solową na własnych warunkach, sama wybierała utwory i pozbyła się aury zalotnej dziewczyny, która towarzyszyła jej od pierwszych występów w Opolu. Choć wybrała mało uczęszczaną ścieżkę, to publiczność jej nie opuściła. Popularność była dla niej udręką.
Przestałam chcieć być obecną wszędzie. To miało swoje podłoże w mojej wielkiej popularności w latach 80. i 90. Nie lubiłam tego i nie chciałam dłużej być pożywką dla ludzkich komentarzy. To było dla mnie zbyt jałowe. Uznałam, że interesuje mnie mój osobisty rozwój, a nie rozpoznawalność na ulicach - wspominała Hanna Banaszak w rozmowie z i.pl w 2020 roku.
Co dziś robi Hanna Banaszak?
Artystka nie jest mocno widoczna w mediach społecznościowych i nadal mocno chroni prywatność. Tak jak zawsze - wyraża się przez sztukę. Ostatni album, „Stoję na Tobie Ziemio", nagrała w 2020 roku. Wydała także tomik poezji „ZAMIENIE SAMOLUBIE na SZCZODRUCHY”. Fotografuje i koncertuje. Jej córka, Agata Preyss, jest także uznaną fotografką. Banaszak została mamą w 1984 i wychowywała jedynaczkę samodzielnie. Doczekała się także ukochanego wnuka.
Mama jest dla mnie inspiracją, kobietą niesamowicie silną i jednocześnie bardzo wrażliwą. Utalentowaną artystką, która dba o swoją godność. Jest uczciwa i dobra, kobieca i czuła - podsumowała Agata Preyss, córka Hanny Banaszak w wypowiedzi dla „Pani".
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl codziennie. Obserwuj TeleMagazyn.pl