Bolesne dzieciństwo Waldemara Obłozy. Jego matka zmarła, schorowany ojciec oddał go do domu dziecka

Wiktoria Zając
AKPA/Grąbczewski
Waldemar Obłoza przeżył trudne dzieciństwo. Jego mama zmarła, gdy miał zaledwie sześć lat. Kilka lat później schorowany ojciec oddał dwójkę najmłodszych dzieci - Waldemara oraz jego brata - do domu dziecka. Obłoza spędził tam kilka lat. "Do dziś mam poobijane ręce, bo wszystko trzeba było sobie wywalczyć" - mówił w rozmowie z "Faktem". Poznajcie zaskakujące szczegóły.

Waldemar Obłoza to popularny aktor, który kojarzony jest przede wszystkim z rolą Romana Hoffera w "Na Wspólnej". Grał również między innymi Romana Kurskiego w "Miodowych latach" czy pielęgniarza w szpitalu psychiatrycznym w "Plebanii". Ulubieniec telewidzów występuje także na deskach teatru.

Choć odtwórca roli Romana w "Na Wspólnej" należy do grona znanych aktorów, raczej niewiele mówi się o jego życiu prywatnym. Tymczasem ma on za sobą trudne dzieciństwo, o którym sam opowiadał w mediach...

Waldemar Obłoza trafił do domu dziecka. Tak wyglądało jego dzieciństwo

Waldemar Obłoza urodził się w 1959 roku jako najmłodszy z pięciorga rodzeństwa. Miał zaledwie sześć lat, gdy zmarła Wanda Obłoza - jego mama. Kobieta przeżyła zaledwie 41 lat. Zdiagnozowano u niej nowotwór mózgu. Po jej śmierci przyszłym aktorem opiekował się ojciec. Pomagali mu w tym pozostali członkowie rodziny, w tym rodzeństwo. Mężczyzna nie miał jednak dość siły, by zajmować się gospodarstwem na Mazowszu oraz pięciorgiem dzieci...

- Tata tak cierpiał po śmierci mamy, że nie nadążał za wszystkimi sprawami. Szczególnie za dwoma małymi braćmi, urwisami. Wtedy starsza siostra i ciocia podjęły heroiczną decyzję, by ojcu ulżyć, a mnie i brata posłać do domu dziecka. Ale tylko na chwilę - mówił aktor w "Dzień dobry TVN".

Jak opowiadał gwiazdor "Na Wspólnej", ojciec odprowadził jego i brata na przystanek. Gdy przyjechał autobus, mężczyzna ucałował synów na pożegnanie i powiedział: "No to z Bogiem".

- Łza popłynęła mu po policzku i ja w tym momencie przestałem mieć ochotę jechać, chciałem wrócić do domu. Ale to był proces nie do odwrócenia. Pamiętam, że ojciec nam nie machał, stał i długo za nami patrzył. Już zawsze go będę takiego pamiętał - opowiadał w cytowanym przez "Vivę!" wywiadzie emitowanym na antenie TVN-u.

Miało to być tylko tymczasowe rozwiązanie, jednak ostatecznie Waldemar Obłoza spędził w domu dziecka ponad trzy lata. Swego czasu aktor wyznał, że pozwoliło mu to na nadrobienie szkolnych zaległości - mieszkając na wsi i pomagając tacie w zajmowaniu się gospodarstwem, nie miał czasu na naukę. W rozmowie z Plejadą opowiadał, że to właśnie w domu dziecka nauczył się czytać. Obłoza i jego brat odwiedzali rodzinny dom podczas ferii oraz świąt.

Kultura i rozrywka

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

- To był duży dom dziecka w Płocku i to był mankament, bo wszystko tam było anonimowe. Wychowywaliśmy się prawie sami. Wychowawcy nie wiedzieli najważniejszego, czyli co się tam dzieje pod osłoną nocy. Tam działała mentalność stada i trzeba było przebijać się jak w stadzie. Do dziś mam poobijane ręce, bo wszystko trzeba było sobie wywalczyć - mówił "Faktowi".

Mimo to Waldemar Obłoza jest wdzięczny bliskim za to, że trafił do domu dziecka, bowiem pobyt w płockiej placówce był dla niego ważną lekcją zaradności. W tej samej rozmowie z tabloidem aktor podkreślił: - Dom dziecka nie jest żadnym przekleństwem, to nie jest żadna choroba, a ja jestem tego żywym przykładem!

Pobyt odtwórcy roli Romana w "Na Wspólnej" w domu dziecka trwał trzy lata. Następnie Obłoza trafił do internatu zlokalizowanego przy jego liceum. Utrzymywał stały kontakt z ojcem i odwiedzał go, a podczas tych wizyt pomagał w gospodarstwie oraz prowadził długie rozmowy z mężczyzną. Tata aktora zmagał się z nowotworem. Niestety, ostatecznie przegrał on walkę z chorobą. Po latach Waldemar Obłoza mówił "Faktowi":

- Mogę powiedzieć, że to był heros. Pracował strasznie ciężko. Nie winię go za nic. Uważam, że zrobił wszystko, co mógł. To był niezwykle utalentowany i pracowity człowiek, ale los go przewrócił. Czasem tak się zdarza. Wierzę, że teraz patrzy na nas z dumą. Zmarł, gdy miałem 15 lat, gdy mogłem się z nim zakumplować i stworzyć takie prawie dorosłe relacje. Niestety, nie zdążyłem.

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Ida Nowakowska ma nowy wygląd i... pracę! Jest teraz gwiazdą węgierskiej telewizji!

Ida Nowakowska ma nowy wygląd i... pracę! Jest teraz gwiazdą węgierskiej telewizji!

Marta Nawrocka też jest fanką tatuaży. Jak wypada na tle wytatuowanego męża?

Marta Nawrocka też jest fanką tatuaży. Jak wypada na tle wytatuowanego męża?

Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn