Pierwszy sezon serialu "Bridgertonowie" jest inspirowany książką "Książę i ja" autorstwa Julii Quinn. W powieści oraz w produkcji Netfliksa przedstawiono skandalizujące życie kobiet i mężczyzn z londyńskich wyższych sfer. Wątek związku serialowej Daphne Bridgerton (Phoebe Dynevor) z księciem (Regé-Jean Page) wywołał mnóstwo emocji.
Chodzi m.in. o scenę, w której Daphne wykorzystuje pijanego męża i zmusza go do stosunku. Ten w przeciwieństwie do małżonki nie chce mieć dzieci i preferuje stosunek przerywany. Kiedy niedoświadczona Daphne odkrywa prawdę, wpada w złość i dopuszcza się gwałtu. Kontrowersyjny fragment serialu jest teraz szeroko komentowany w sieci. Wielu widzów jest oburzonych i otwarcie krytykuje zachowanie głównej bohaterki. -Jestem oburzona, że kompletnie obojętnie przeszli obok szokującej sceny gwałtu. Bardzo rozczarowujące. - czytamy.
Głos w sprawie zabrał już showrunner produkcji, Chris Van Dusen. Jak twórca serialu "Bridgertonowie" tłumaczy zachowanie Daphne?
Przeprowadziliśmy wiele rozmów dotyczących tego konkretnego incydentu w książce. Gdyby pierwszy sezon miał swój podtytuł, brzmiałby on: "Edukacja Daphne Bridgerton". Ten incydent wiąże się z pewnym nadrzędnym tematem, który przewija się przez całą drogę, jaką przechodzi ta z początku niewinna debiutantka. Daphne stopniowo wyrasta na zupełnie inną kobietę, odrzucającą kolejne ograniczenia, przed którymi stawia ją społeczeństwo. Odkrywa, kim naprawdę jest i do czego jest zdolna. To część jej podróży. Dużo o tym dyskutowaliśmy - o tym, jak do tego podejść i sobie z tym poradzić - wyjaśnił w rozmowie z Entertainment Weekly.
Przyjmujecie te wyjaśnienia?
