"C'mon C'mon" - popisowa rola Joaquina Phoenix'a
Kilka dni temu na ekrany kin wszedł amerykański dramat zatytułowany "C'mon C'mon". Produkcja to spektakularny powrót na ekrany Joaquina Phoenixa, który w "C’mon C’mon" zagrał swoją pierwszą od czasów "Jokera" rolę, zaskakując i całkowicie redefiniując swój wizerunek. Jego bohater Johnny, dziennikarz radiowy, uczy się uważnie słuchać, budować trwałe więzi, naprawiać błędy przeszłości i... przytulać. Kameralny, przepełniony czułością czarno-biały film buduje mosty pomiędzy pokoleniami, dodaje otuchy i przykleja plastry na nasze najdotkliwsze rany. Za reżyserię film odpowiada Mike Mills, natomiast w obsadzie znaleźli się między innymi Joaquin Phoenix, Gaby Hoffmannoraz Woody Norman.
Phoenix wciela się w "C’mon C’mon" w nowojorskiego singla, uroczego, ciepłego dziennikarza, który przemierza Amerykę z mikrofonem, pytając dzieciaki i młodzież o ich życie, marzenia, supermoce i plany na przyszłość. Po drodze reporter odwiedza mieszkającą w Los Angeles siostrę (Gaby Hoffman), z którą nie rozmawiał od lat, a która teraz potrzebuje jego pomocy. Żeby wesprzeć ją w opiece nad dziewięcioletnim synkiem (Woody Norman), Johnny zabiera go ze sobą do Nowego Jorku. Wspólna podróż okaże się lekcją cierpliwości, odpowiedzialności i zwyczajnie: dorosłości, której dziennikarz dotąd unikał. Pozwoli mu także zrozumieć, że prawdziwe supermoce to te, którymi władają matki.
"C'mon C'mon" - 6 powodów, dla których trzeba zobaczyć ten film
1. Rola główna
W roli głównej nagrodzony Oscarem Joaquin Phoenix, jeden z najwybitniejszych aktorów swojego pokolenia. Jego najnowsza kreacja jest doceniona zarówno przez widzów, jak i krytyków.
2. Zachwycająca rola dziecięca
Phoenixowi na ekranie partneruje 12-letni Woody Norman, którego rola już została okrzyknięta jednym z najlepszych dziecięcych występów ostatnich lat. Choć od premiery filmu minęło zaledwie kilka dni, pojawia się coraz więcej głosów, że rola stworzona przez Woody'ego Normana powinna zostać doceniona Oscarem.
3. Poruszanie ważnych, trudnych i pięknych zagadnień
Czuła, ciepła i pokrzepiająca opowieść o emocjach, silnych więziach, macierzyństwie, ojcostwie, przyjaźni i empatii.
4. Obraz obsypany nagrodami
Film nagrodzony najważniejszymi laurami (Złota Żaba i Nagroda Publiczności) na prestiżowym festiwalu ENERGA Camerimage. "C’mon C’mon" zachwyciło również publiczność American Film Festival, gdzie film Millsa zbierał najwyższe oceny i pozytywne opinie widzów.
5. Popis reżyserski
Reżyseria Mike’a Millsa, którego widzowie pokochali za "Debiutantów" i "Kobiety i XX wiek" również została doceniona przez widzów i krytyków.
6. Zachwycające zdjęcia i niezwykły klimat
Czarno-białe zdjęcia Robbiego Ryana, nominowanego do Oscara operatora odpowiadającego za takie produkcje jak "Faworyta", "American Honey" czy "Historia małżeńska".
Widzieliście już film "C'mon C'mon"? Jak wrażenia?
