To nie może jednak dziwić, bowiem nie tak dawno temu Sandra Kubicka świętowała 28. urodziny. Jak przystało na znaczącą celebrytkę, nie mogło się skończyć na jednej uroczystości.
Najpierw Sandra poleciała z wybrankiem serca, Alkiem Baronem, na Malediwy, by w egzotycznych klimatach obchodzić to niezwykle ważne wydarzenie w jej życiu. Kilka dni później wrócili do Polski, a ona zorganizowała kameralną kolację z bliskimi. Niestety, nie wszystko poszło po jej myśli.
- Dojechałam na miejsce i wszyscy moi znajomi mieli maski z wydrukowanymi moimi twarzami - napisała w sieci. - Mnie to znowu przeraziło i przytłoczyło. (...) Moi znajomi zobaczyli mnie przy stole, a ja siedziałam i płakałam i tłumaczyłam im, że chciałam, żeby ten wieczór był spokojny, a tu znowu są robione cyrki na kółkach i im też się przykro zrobiło. Zastanawiałam się, co się we mnie zmieniło, że kiedyś chodziłam do klubów, zamawiałam szampana i transparenty i lubiłam to, celebrowałam, świętowałam w różnych miejscach. A nagle od trzech lat nie jestem w stanie hucznie obchodzić swoich urodzin w taki sposób.
