Coś

Kariera JOHNA CARPENTERA miała swoje wzloty i upadki - "Coś" powstało jednak w najlepszym (przynajmniej jak do tej pory) okresie twórczości Carpentera. Fani horroru mieli wciąż świeżo w pamięci "Halloween" z 1978 roku - kultowy thriller i jednocześnie jeden z najbardziej dochodowych filmów niezależnych wszech czasów. Remake obrazu Howarda Hawkesa przyniósł kontynuację dobrej passy reżysera. Carpenter nie tylko dorównał, lecz pod wieloma względami przewyższył oryginał, kręcąc jeden z najbardziej przerażających horrorów fantastycznonaukowych lat 80. Akcja toczy się w amerykańskiej bazie badawczej na Antarktydzie. Pewnego dnia naukowcy są świadkami dziwnego zdarzenia. Helikopter z sąsiedniej, norweskiej bazy ściga po lodowej pustyni psa. Załoga maszyny próbuje zastrzelić uciekające zwierzę. Podczas jednego z karkołomnych manewrów helikopter rozbija się. Żadnemu z pasażerów nie udaje się przeżyć katastrofy. Przetrwać udało się za to ściganemu psu. Amerykanie, wciąż nie rozumiejący co się właściwe stało, zabierają czworonoga do bazy. To fatalny błąd. Pies okazuje się nosicielem obcej formy życia, która potrafi opanować ciało dowolnej ziemskiej istoty. Kiedy załoga bazy zda sobie sprawę z zagrożenia, jest już za późno na ratunek. Krwiożerczy kosmita wciela się w kolejnych badaczy. Przerażenie odciętych od świata i uwięzionych na polarnej stacji mężczyzn potęguje niepewność i wzajemna nieufność - obcy może być każdym z desperacko walczących o życie bohaterów. Carpenter po mistrzowsku rozegrał klaustrofobiczny dramat narastającego strachu i paranoi ludzi wydanych na pastwę kosmicznego drapieżcy. W obliczu śmiertelnego zagrożenia bohaterowie nie mogą zdobyć się nawet wspólne działanie, ponieważ każdy podejrzewa w drugim człowieku zamaskowanego kosmitę. Obok wykreowanej przez Carpentera sugestywnej atmosfery ogromne wrażenie robiły na widzach rewolucyjne jak na początek lat 80. efekty specjalne Roba Bottina. Kolejnym atutem filmu jest ścieżka dźwiękowa. John Carpenter jest nie tylko utalentowanym reżyserem, lecz także kompozytorem. Zazwyczaj sam pisze muzykę do swoich obrazów, tym razem zrobił jednak wyjątek zapraszając do opracowania ścieżki dźwiękowej wybitnego włoskiego autora muzyki filmowej, Ennio Morricone.