"Dance, dance, dance". Popek wystąpi w tanecznym show TVP? "Taniec z gwiazdami" to dla niego za mało!

Ciekawe czy Agnieszka Kaczorowska faktycznie będzie tam jurorką. Zrezygnowała z Tańca z gwiazdami, a niedawno okazało się, że i tak nie mogłaby wziąć w nim udziału gdyż jest w ciąży. Życzę jej wszystkiego dobrego. Od tańca musi sobie zrobić przerwę, ale rola jurorki to już co innego, bo nie jest aż tak obciążająca. Być może byłaby to dla niej ciekawa odmiana i fajne nowe zadanie. I może właśnie nowe cele miała na myśli pisząc tekst na temat Tańca z gwiazdami i swojego pożegnania z tym programem. Wg mnie w całej tej wypowiedzi nie chodziło o to, że źle wspomina pracę tam, a jedynie o to, że ten etap już zakończyła. A co by nie mówić- ten program sporo jej dał. Przede wszystkim to, że zaczęto o niej wreszcie mówić jako o zawodowej tancerce, a nie postrzegać tylko przez pryzmat roli w serialu. Z pewnością ceni zdobyte tam doświadczenie i możliwości jakie dał jej TZG np. promowanie własnej szkoły tańca. Równocześnie wydaje mi się, że ma też trochę racji jeśli chodzi o obecne podejście do tańca w tym programie. Ostatnio też miałam trochę takie odczucie, że bardziej niż wcześniej chodziło tam o show, a taniec i jego poziom jakby na tym ucierpiały. Miejmy nadzieję, że teraz się to zmieni. Do TZG wraca bowiem "król parkietu" Stefano Terrazzino. A wraz z nim pewnie wróci ta niepowtarzalna energia, którą wnosi, klasa i wyśrubowany poziom tańca. :) Tak jak dla Agnieszki taką bazą, od której zaczęła się jej medialna droga jest serial Klan przy którym trwa, tak dla Stefano jest nią właśnie TZG. Z produkcjami, które dają szansę na początku kariery medialnej trudno i przykro się rozstać czy też po prostu się tego nie chce. A to dlatego, że ma się do nich sentyment i wdzięczność za dostrzeżenie potencjału. Tak jest też np. z Rafałem Maserakiem i Janem Klimentem. W ich przypadku (zwłaszcza Rafała) jest to jeszcze silniejsze niż u Stefano. Terrazzino umie w tym wszystkim znaleźć zloty środek i nie daje się w 100% wchłonąć tylko przez ten program. Działa na wielu płaszczyznach, a do TZG wraca, bo chce i kiedy chce bez obawy, że jak go dłużej tam nie będzie to jego ścieżka zawodowa na tym ucierpi. Wręcz przeciwnie wypracował sobie swoim zaangażowaniem i taką właśnie postawą mocną pozycję i miano prawdziwej gwiazdy tego programu (w mniemaniu widzów też- a to akurat chyba najcenniejsze). Podsumowując, w powrocie Stefano do TZG (najlepiej oczywiście w parze z gwiazdą o dużej renomie-bo wyłącznie na taką zasługuje) upatruję nadzieję na powrót tego programu na naprawdę wysoki poziom. Tancerz doświadczony, wymagający, wiedzący czego chce i co jest naprawdę istotne w tym programie, to najlepsze co można zrobić aby przywrócić świetność temu formatowi. Mistrz tańca wiedzący czego oczekiwać i jak to wyegzekwować w miejsce nieco zagubionych i dających się przytłoczyć, a nawet zdominować przez całą tę otoczkę produkcji telewizyjnej, debiutantów to szansa na to, aby taniec znów był w centrum uwagi tego programu.