- Zaręczyłam się. Chciałam się pochwalić tym całemu światu. Jestem szczęśliwa, w końcu czuję spokój. Może ta historia odwróci nieco uwagę od mojej pupy. Wszyscy o niej mówią, liczę na to, że jednak przestaną. Po pierwsze ja jej nie powiększałam! To był tylko zabieg. Oczywiście jestem zadowolona z efektu, ale za dużo się o tym mówi - powiedziała Dominika Zasiewska w rozmowie z serwisem Plotek.pl.
CZYTAJ TAKŻE:
KUBA WOJEWÓDZKI ZACHWYCA SIĘ NOWYMI POŚLADKAMI WODZIANKI
WODZIANKA ZADOWOLONA Z SESJI W "PLAYBOYU"
Okazało się, że tajemniczy biznesman już wiele razy proponował Wodzince, by została jego żoną.
- On mi się oświadczał z 40 razy, ale za każdym razem odmawiałam, aż do teraz. Byliśmy tydzień temu w Czarnogórze. Odwiedziliśmy w trakcie jednej z wycieczek po okolicy maleńką cerkiew, która miała chyba ze 400 lat. Gdy weszliśmy do środka, zapytał: czy zostaniesz moją żoną? Mam wymarzony pierścionek, jest skromny. To takie maleńkie złote serduszko. Jest na nim napisane: kocham kocham kocham - zdradziła Dominika Zasiewska.
Wodzianka dodała również, że jej narzeczony jest rozwodnikiem, dlatego planują tylko skromny ślub cywilny.
CZYTAJ TAKŻE:
WODZIANKA W "CKM"
MIKE TYSON I WODZIANKA KUBY WOJEWÓDZKIEGO
