We wtorek, 6 lutego 2018 podczas emisji programu "Dzień Dobry TVN" Dorota Wellman niespodziewanie zniknęła z anteny. Dziennikarka zasłabła w trakcie przerwy reklamowej i już nie wróciła na antenę. Program dokończył Marcin Prokop. W dzisiejszym wydaniu "Dzień Dobry TVN" (7.02) dziennikarka odniosła się do wczorajszej sytuacji. Jak skomentowała swoje zniknięcie?
Plotki o mojej śmierci są zdecydowanie przesadzone - jak to mówił klasyk. Dopadła mnie wczoraj taka migrena, że prawie nie umarłam - i chciała mi rozsadzić bańkę. Na szczęście przyjechali ratownicy medyczni, których serdecznie pozdrawiam, i uratowali mnie od potwornego bólu. Bardzo państwu dziękuję za życzliwość i za życzenia. Jeszcze tak łatwo się nie poddam, żyję. Myślę, że następny atak pewnie pozbawi mnie życia. Co siedem lat mam taki. Siedem lat przed nami. Spokojnie - powiedziała Wellman.
Prezenterka od wielu lat boryka się z poważnymi problemami migrenowymi. Do podobnego zdarzenia doszło w 2008 roku, Wellman zasłabła wtedy na wizji i trafiła do szpitala.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
