Firma Julii Wieniawy ma kłopoty! W Lemiss wstrzymano sprzedaż, po spalonym magazynie zostały ZGLISZCZA! MAMY ZDJĘCIA

Julia Wieniawa dała się poznać za sprawą roli w serialu TVP2 "Rodzinka.pl". Widzowie z miejsca pokochali odtwórczynię roli Pauliny, a młoda aktorka bardzo szybko zaczęła pojawiać się w kolejnych formatach. Gwiazda, która dorastała na oczach całej Polski, jest aktywna również w mediach społecznościowych - jej poczynania na Instagramie śledzą ponad dwa miliony internautów. Ponadto Julia Wieniawa spełnia się jako wokalistka, a jej kolejne utwory spotykają się z ciepłym przyjęciem.

Młoda gwiazda nie poprzestaje jednak na działalności aktorskiej, wokalnej oraz influencerskiej. Swego czasu Julia Wieniawa była współwłaścicielką firmy Jusee Cosmetics, ostatecznie jednak wycofała się z projektu. Pozostała jej druga marka - Lemiss, którą założyła z Romą Janotą. W internetowym sklepie firmy można nabyć ekskluzywną odzież damską... a może raczej: można było? Sprawdziliśmy, co dziś dzieje się z Lemiss.

Jak wiadomo, w październiku 2022 roku w żoliborskim magazynie marki Lemiss wybuchł pożar, o czym firma informowała na swojej oficjalnej stronie internetowej. "Kochani, w wyniku pożaru budynku, w którym znajduje się nasz magazyn, jesteśmy zmuszeni chwilowo zawiesić wysyłki. Bardzo przepraszamy za utrudnienia. Mamy nadzieję, że szybko tu wrócimy" - pisano. Pożar oznaczał ogromne straty, również finansowe, dla samej Julii Wieniawy - "Fakt" podawał wówczas, że oszacowano je na 200 tysięcy złotych.

Od tego czasu minęło dobrych kilka miesięcy, a na instagramowym profilu marki pojawiały się nowe wpisy, w których reklamowano odzież i dodatki z Lemiss. Ostatni z nich został jednak opublikowany 22 marca br. W poniedziałek, 10 lipca, sprawdziliśmy komentarze na instagramowym profilu Lemiss. Pod najnowszymi wpisami (pochodzącymi z marca br.) internauci pisali między innymi: "Sklep raczej już nie funkcjonuje, sprzedają resztki na stronie", "Proszę dać znać ludziom, co się dzieje z marką. Nie można tak zostawić bez powiadomienia. Nie ma zwrotów, nie można oddać, nie można zamienić rozmiaru, nikt nie odpowiada", "Od kilku miesięcy czekam na zwrot gotówki. Czy obsługa klienta jakkolwiek jeszcze funkcjonuje?", "Czy sklep jeszcze w ogóle funkcjonuje?". Internauci pytali także o przyszłość marki: nowe kolekcje oraz uzupełnienie stanów magazynowych.

Postanowiliśmy sprawdzić, co dzieje się z Lemiss. Odwiedziliśmy dotychczasowy magazyn marki. Budynek świeci jednak pustkami, a znajdujące się na niej tabliczki głoszą: "Uwaga, wstęp wzbroniony. Budynek grozi zawaleniem". Skontaktowaliśmy się z Lemiss, Julią Wieniawą oraz jej mamą i jednocześnie menadżerką, Martą Wieniawą-Narkiewicz, by poprosić o komentarz dotyczący planów na przyszłość firmy oraz ewentualne oświadczenie w tej sprawie. Jak dotychczas nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi. Zauważyliśmy za to, że we wtorek, 11 lipca br., komentarze pod najnowszymi wpisami Lemiss na Instagramie zostały ukryte, a możliwość komentowania - zablokowana. Na oficjalnej stronie internetowej marki znajdziemy z kolei oświadczenie o następującej treści:.

"Miło widzieć Cię tu ponownie. W wyniku pożaru sprzedaż naszego asortymentu jest częściowo wstrzymana. Zapraszamy do zakładki akcesoria/czapki, gdzie znajdziecie nasze jesienno-zimowe nowości. Bardzo przepraszamy za utrudnienia."

Marka zachęca również do kontaktu mailowego w razie ewentualnych pytań.

Jak widać, pożar magazynu firmy Julii Wieniawy wiązał się nie tylko z dużymi stratami - spowodował on wielomiesięczne problemy. Czas pokaże, czy to koniec Lemiss, czy firmie uda się jednak wrócić na rynek.

Zobacz, jak dziś wygląda magazyn Lemiss:

AKTUALIZACJA:

Plejada skontaktowała się z mamą i menadżerką Julii Wieniawy, Martą Wieniawą. W rozmowie z serwisem wydała ona krótkie oświadczenie.

- Magazyn Lemiss został całkowicie zniszczony wskutek nieszczęśliwego wypadku, jakim był pożar. Kolekcja nie została jednak wznowiona, a planami na przyszłość na ten moment nie mogę się podzielić. Nasi klienci, jeśli potrzebują naszego wsparcia, kontaktują się z nami poprzez oficjalny adres mailowy - powiedziała Marta Wieniawa.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!