Wszystko dlatego, że adres internetowy www.edytagorniak.com był już zajęty przez... Koreańczyka. Jak udało nam się dowiedzieć, artystka musiała za niego zapłacić 50 tysięcy złotych.
Czytaj także:
Strona internetowa Edyty Górniak
Górniak promuje kosmetyki
Edyta Górniak: Umiem o siebie zadbać!
Zakochany w muzyce naszej gwiazdy mężczyzna gromadził pod tym adresem wszystkie jej zdjęcia i informacje na jej temat. Górniak udało się z nim skontaktować i wtedy rozpoczęły się trudne negocjacje. Rozmowy prawnika artystki z Koreańczykiem trwały ponad 3 tygodnie. - Facet okazał się ostrym negocjatorem. Nie było łatwo. Edyta musiała zapłacić 50 tysięcy złotych, ale dopięła swego - zdradziła Faktowi znajoma artystki.
Zobacz również: Kammel już nie chodzi z Niezgodą, bo...
