Jeśli serce masz bijące

Polska 1980

Głównym bohaterem jest dziesięcioletni Henryk, którego ojciec przywozi do szkoły w Krakowie. Znajduje chłopcu stancję u zubożałej baronowej von Golz i odjeżdża.

Reżyseria:Wojciech Fiwek

Czas trwania:95 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film psychologiczny

Jeśli serce masz bijące w telewizji

  • Adam Probosz

    jako Henio

  • Zofia Rysiówna

    jako Leokadia Von Goltz

  • Alfred Struwe

    jako Hampel, nauczyciel języka niemieckiego

  • Jarosław Antonik

    jako Kropacz

  • Grzegorz Dębkowski

    jako Gawroński

  • Robert Duszyński

    jako Precela

  • Wojciech Fiwek

    Scenariusz

  • Konrad Frejdlich

    Scenariusz

  • Wojciech Fiwek

    Reżyseria

  • Alina Faflik

    Montaż

  • Kazimierz Madejski

    Zdjęcia

  • Piotr Marczewski

    Muzyka

Opis programu

Kanwą scenariusza filmu Wojciecha Fiwka była znana powieść "Serce" Edmunda de Amicisa, często jeszcze dziś uznawana za "elementarz" miłości ludzi i ojczyzny. Początkowo zresztą tytuł filmu miał być taki sam, jak tytuł książki. Później reżyser zrezygnował z tego zamiaru. Zamiast tego na jednej z plansz umieścił słowa, będące swego rodzaju hołdem dla książki Amicisa. Akcja "Jeśli serce masz bijące" toczy się w 1893 roku w zaborze austriackim. Głównym bohaterem jest dziesięcioletni Henryk, którego ojciec przywozi do szkoły w Krakowie. Znajduje chłopcu stancję u zubożałej baronowej von Golz i odjeżdża. Dla Henryka zaś zaczyna się nie tylko nauka w szkole. Chłopiec przechodzi też przyspieszoną edukację patriotyczną i obywatelską. W mieszkaniu baronowej styka się z lojalistami, którzy już dawno zapomnieli, co to znaczy niepodległość. Nie ulega jednak ich wpływom, czym m. in. zyskuje sobie sympatię kolegów. Wraz z nimi składa przysięgę na wierność ojczyźnie i walczy ze znienawidzonym nauczycielem języka niemieckiego. Patriotyczne nastawienie Henryka i jego przyjaciół razi przełożonych. Szkolne władze zaczynają ich szykanować, baronowa wymawia Henrykowi stancję. Zrozpaczony chłopiec ucieka nad Wisłę. W pamięci ma bowiem legendę o zatopionym tam przez Tatarów dzwonie z klasztoru Norbertanek, którego głos ma przepędzić zaborców.