Spis treści:
„Robin z Sherwood” - kultowy serial z lat 80.
Kiedy w latach 80. emitowano serial „Robin z Sherwood”, przed telewizorem zasiadała cała rodzina. Żeńskiej części publiczności mocniej biły serca, a nastolatki wprost szalały za Praedem. Do dziś niejedna dojrzała kobieta rumieni się zapewne na samo wspomnienie tamtych chwil.
Ogromnym hitem stał się także utwór „Robin (The Hooded Man) w wykonaniu irlandzkiego zespołu Clannad. Za muzykę do serialu zespół otrzymał w 1985 roku nagrodę BAFTA. Teraz produkcja powraca na ekrany. Drugi sezon losów „Robina z Sherwood” z legendarną rolą Michaela Praeda, można wciąż śledzić w weekendowym paśmie Stopklatki.

„Robin z Sherwood” - najlepszy Robin w historii?
Akcja serialu przenosi widza do XII-wiecznej Anglii, podczas panowania króla Ryszarda Lwie Serce. Robin z Locksley (Michael Praed), młody banita, buntuje się przeciwko normandzkiej tyranii i zostaje wybrany przez mistycznego władcę lasów, Herna (John Abineri) na obrońcę uciśnionego ludu. Razem z grupą lojalnych towarzyszy stawia czoła niesprawiedliwości i walczy z tyranią. To niezwykła opowieść pełna średniowiecznego mistycyzmu, magii i niezapomnianych przygód.
„Robin z Sherwood” to produkcja, która zdobyła uznanie widzów nie tylko w Polsce, ale także na całym świecie. Wyjątkowy klimat serialu zawdzięczamy magicznemu ukazaniu średniowiecza oraz znakomitej grze aktorskiej. Produkcja w reżyserii Richarda Carpentera do dziś uważana jest za jedną z najlepszych adaptacji filmowych przygód jednej z najbardziej ikonicznych postaci w kulturze - Robin Hooda.
Jak się zmienił Michael Praed?
Tytułowa rola przyniosła ogromny rozgłos i zawrotną popularność Michaelowi Praedowi. Przystojny Robin Hood z miejsca podbił serca całej rzeszy nastolatek. Co ciekawe, aktor po dwóch sezonach kultowego serial, pożegnał się z obsadą. Podjął taką decyzję, ponieważ obawiał się, że ta rola zaszufladkuje go do końca życia. Ostatecznie, mimo prób zmiany tej sytuacji, tak się właśnie stało. Michael Praed zaistniał jeszcze później w „Dynastii” jako mołdawski książę. Później poświęcił się występom teatralnym, ale nie zagrał już żadnej roli na miarę Robina z Sherwood. Jak dziś wygląda? Po kruczoczarnych, długich włosach nie ma już śladu, ale w oczach Michaela Praeda wciąż widać ten sam młodzieńczy urok, który w latach 80. zniewalał nastolatki.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl codziennie. Obserwuj TeleMagazyn.pl
