"Kiss me first". Wirtualna rzeczywistość, awatary i samotność według twórcy "Skins". Będzie hit? [ZWIASTUN+ZDJĘCIA]

Samotna nastolatka zaprzyjaźnia się z poznaną w wirtualnej rzeczywistości imprezowiczką, która wciąga ją w świat nieznanych namiętności i mrocznych sekretów - tak zapowiadany jest nowy serial Channel4 i Netflixa pt. "Kiss me first", którego premiera w Wielkiej Brytanii odbyła się już 2 kwietnia. Produkcja bazuje na powieści o tym samym tytule autorstwa Lottie Moggach, a jej twórcą jest Bryan Elsley ("Skins").

Sześcioodcinkowy serial "Kiss me first" przedstawi historię Leili, samotnej 17-latki uzależnionej od fikcyjnego serwisu internetowego o nazwie Agora, w którym spotyka Tess — wyluzowaną i przebojową imprezowiczkę skrywającą jednak pewien mroczny sekret. Dziewczyny zaprzyjaźniają się w realu, a gdy Tess przepada bez śladu, Leila postanawia przejąć jej tożsamość. W ten sposób zostaje wciągnięta w wir tajemniczych wydarzeń związanych z jej zniknięciem.

W rolach głównych występują: Tallulah Haddon jako Leila, Simona Brown jako Tess, Matthew Beard jako głos Adrian, George Jovanovic jako Calumny, Freddie Stewart jako Force, Misha Butler jako Jocasta, Haruka Abe jako Tippi i Samuel Bottomley jako Denier. Ciekawostką jest, że tytuły poszczególnych epizodów (oprócz finałowego) to cytaty z danego odcinka serialu.

Zagraniczni komentatorzy zwracają uwagę, ze serial niewiele wnosi w temacie sci-fi i wirtualnej rzeczywistości. Jak pisze Caroline Preece z serwisu DenofGeek -"Kiss Me First" ma kilka interesujących momentów, porusza ważne tematy, które mogłyby być fascynujące, gdyby zostały lepiej wykonane. Wydłużenie czasu trwania poszczególnych odcinków mogłoby pozwolić twórcom na dokładniejsze i bardziej spójne opowiedzenie tej historii.