Miała być współczesna, polska wersja "Romea i Julii", wyszła typowa polska komedia? Mniej więcej tak oceniają nowy film w reżyserii Michała Węgrzyna, znanego m.in. z filmu "Gierek".
"Krime Story. Love story" to komedia gangsterska Global Studio – twórców filmu "Proceder". Historia opisana w książce rapera Marcina "Kali" Gutkowskiego, jest jak współczesna ekranizacja "Romea i Julii". Miasto gniewu, a w nim dzielnica, w której nikt nie ma lekko. Dwóch przyjaciół (Krime i Wajcha) dostają propozycję nie do odrzucenia - zarobienia naprawdę dużych pieniędzy. Planują, że będzie to ich ostatni nielegalny "skok", który ustawi ich już na całe życie. "Życie" jednak napisze dla nich zupełnie inny scenariusz. Człowiek, na którego dostają zlecenie okaże się ojcem dziewczyny, dla której główny bohater kompletnie straci głowę. Miłość skomplikuje wszystko i nawet taki facet jak Krime, którego nie usidliła wcześniej żadna kobieta, będzie musiał wybrać co jest dla niego najcenniejsze i najważniejsze w życiu.
Choć brzmi ciekawie i także ciekawa jest obsada filmu, to produkcja spotkała się z negatywnymi opiniami internautów.
Raport z pola walki z fabułą. Po 50 minutach nadal ani śladu love story w #KrimeStoryLoveStory
Gniot! Gniot! Gniot. Zgadzam się. Ten film się kupy nie trzyma
"Krime Story. Love Story" obsada. Kto zagrał w polskiej produkcji?
Zapowiadało się dobrze – wyszło jak zwykle? Być może. Sztywna Wiktoria Gąsiewska z jedną miną, Michał Koterski z tym samym sposobem mówienia, chodu i aparycją co w poprzednich filmach. Zdaje się, że tylko Cezary Łukaszewicz, który zagrał ostatnio w "Odwilży", trzyma tutaj poziom. W filmie nie wypadła też dobrze Małgorzata Kożuchowska, w roli zgorzkniałej matki Kamili, ani jej serialowy ojciec, w którego wcielał się Jan Frycz.
Chcesz wiedzieć kto jeszcze pojawił się w fabule filmu? Zobacz w naszej galerii!
"Krime Story. Love Story" - obsada to nie tylko Wiktoria Gąs...
