"Król tygrysów" - o czym jest dokument Netflixa?
W podziemnym świecie hodowców wielkich kotów można spotkać przeróżne osobowości. Jednak najbardziej ekscentryczny ze wszystkich ekscentryków jest bez wątpienia Joe Exotic — barwny poligamista z giwerą i piosenkarz country, a także szef zoo w Oklahomie. Charyzmatycznego Joego i innych zadziwiających bohaterów tego dokumentu "Król tygrysów", wśród których znaleźli się narkomani, oszuści i przywódcy sekt, łączy pasja do wielkich kotów.
Podoba im się status społeczny i zainteresowanie, jakim cieszą się dzięki swojej niebezpiecznej menażerii. Jednak gdy Carole Baskin, walcząca o prawa zwierząt właścicielka schroniska dla wielkich kotów, grozi, że położy kres ich hobby, sprawy przybierają mroczny obrót. Narastający konflikt doprowadza do aresztowania Joego w związku z zabójstwem na zlecenie i ujawnia skomplikowaną historię, w której bardziej niebezpieczny od wielkiego kota jest tylko jego właściciel.
Wielkie koty i jeszcze większe zbrodnie
Seriale dokumentalne Netflixa od lat cieszą się ogromną popularnością i są szeroko komentowane w Internecie. Nie inaczej jest w przypadku "Króla tygrysów", o którym debatują m.in. użytkownicy Twittera.
[twitter]https://twitter.com/horrorfreq/status/1241238152355794951[/twitter]
Historia "Króla tygrysów" zaczyna się w momencie, w którym Joe zostaje oskarżony o zlecenie zabójstwa Carole Baskin, działaczki na rzecz praw zwierząt. Aby dopiec swojej rywalce, nieustraszony hodowca sugeruje natomiast, że Baskin zamordowała swojego męża i karmiła nim koty, które uratowała. Oglądając "Króla tygrysów" aż trudno uwierzyć, że serial oparto na faktach. Pełna absurdów, dziwactw i ekscentryzmów historia wydarzyła się jednak naprawdę.
"Król tygrysów" zwiastun:
Siedem wciągających odcinków serialu "Król tygrysów" można oglądać na Netflix od 20 marca.
