Zdania widzów podzielone względem serialu z Colinem Firthem w roli głównej
Serial "Schody" przedstawia opartą na faktach historię Michaela Petersona (Colin Firth) wraz z jego rozległą rodziną z Północnej Karoliny, skupiając się na podejrzanej śmierci jego żony, Kathleen Peterson (Toni Colette). Twórcy produkcji zabierają widzów do niegdyś szczęśliwego domu, który nagle stał się miejscem morderstwa. Czy może był to straszny wypadek, czy zbrodnia z namiętności? Twórcą produkcji jest Antonio Campos. Za scenariusz i produkcję odpowiadają Antonio Campos i Maggie Cohn, którzy również pełnią funkcje showrunnerów. Campos wyreżyserował sześć odcinków, a Leigh Janiak dwa odcinki. Serial liczy 8 odcinków i jest koprodukowany przez Annapurna Television. Pierwszy odcinek miał swoją premierę 6 maja na HBO Max.
Wielu widzów do produkcji przyciągnęła tematyka true crime, skupiona wokół sprawy nieoczekiwanego mordercy, pozornie przykładnego ojca rodziny, który przez lata umiejętnie wiódł podwójne życie. Sprawę Michaela Petersona sportretował już w 2008 miniserial dokumentalny o tym samym tytule w reżyserii Jean-Xavier de Lestrade'a.
Serial rozpisany na 13 odcinków w sposób szczegółowy, a zarazem wciągający opowiada historię znaną również z serialu od niedawna dostępnego na HBO Max. Nic dziwnego, że widzowie porównują dwie produkcje i próbują ocenić, która jest bardziej warta obejrzenia. Wartością nowszej produkcji jest zdecydowanie obsada aktorska, a także sfabularyzowanie znanej już z dokumentu historii:
Bardzo dobry serial, Colin Firth rewelacyjny, polecam też dokument na konkurencyjnej platformie ????, ale po co wiedzieć wcześniej co się stanie.
A ja polecam! 3 pierwsze odcinki świetne! Doskonała obsada, intrygująca historia, dobrze zrobiony serial :)
Historia jest naprawdę niesamowita, a serial pokazuje ją od kompletnie innej strony, niż zrobił to dokument. Jak dla mnie bardzo na plus.
Zaczęłam już oglądać zapowiada się dosyć ciekawie i wciąga????
Z drugiej strony, widzowie, którzy już obejrzeli dokument dostępny na Netfliksie, oceniają produkcję HBO Max raczej niegatywnie:
Serial oparty na znakomitym i poruszajacym dokumencie. Nie wiem po co powstał bo nie wnosi nic nowego - brak mu dramaturgii, tempa a aktorzy grają jakby musieli cokolwiek. Szkoda czasu .
Koniecznie dokument, ale wtedy juz nie bedzie "zaskoczenia" ogladajac serial. Ja w sumie ogladam tylko dlatego fabularne "Schody", bo swietna obsada. Sama historia juz mnie nie interesuje, znajac dokument.
Szału nie ma, zwłaszcza jeśli widziało się dokument
[twitter]https://twitter.com/O\_Majkella/status/1523343567841726467?s=20&t=BCVROVp-tgKZaPNq-LKtKw\[/twitter]
"Schody" na HBO Max... Niedosyt dla tych, co wcześniej widzieli dokument.
Jest nudnawo i jestem trochę rozczarowana. Liczę tylko, że kolejne odcinki już będą lepsze.
Jak zawsze, niezależnie od opinii warto zobaczyć obie produkcje - każda z nich przedstawia sprawę wokół śmierci Kathleen Peterson z nieco innej perspektywy. Walorem serialu dokumentalnego jest na pewno szczegółowość, z jaką została opowiedziana historia, ale nowy serial HBO z Colinem Firthem i Toni Colette to warty obejrzenia popis aktorski i wciągający thriller.
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
