Spis treści
„PAN MAMA” - RECENZJA
O czym opowiada „Pan Mama”?
„Pan Mama” to polska wersja włoskiego sitcomu pt. „Il Mammo”. Głównym bohaterem tej opowieści jest Sylwester (Paweł Domagała), który po śmierci swojej ukochanej żony, został sam z trójką dzieci. Brzmi dramatycznie? Owszem, ale cała produkcja idzie w kompletnie innym kierunku. I całe szczęście.

„Pan Mama” pokazuje, że dramatyczną historię można ubrać w komediowe fatałaszki, co szalenie działa na jej korzyść. Jest lekko i przyjemnie, czyli dokładnie tak, jakby sobie oczekiwali tego widzowie, zasiadający przed telewizorami w soboty, po godzinie 17. O ile oczywiście pora emisji nie sprawi, że serial przepadnie, bo jednak trochę się tego boję. Taka premiera powinna być pokazywana w głównym czasie antenowym.
Dobra robota obsady i scenarzystów
Za reżyserię serialu „Pan Mama” odpowiada Jan Foryś, który w końcu dostał okazję sprawdzenia się na tym stanowisku w większym telewizyjnym projekcie. Kolokwialnie mówiąc - dobrze ogarnął całą ekipę. Oczywiście, sporo mu w tym ułatwili scenarzyści, bo po pokazie dwóch pierwszych epizodów można stwierdzić, że „Pan Mama” jest dobrze napisany - potrafi zarówno rozśmieszać, jak i wzruszać. Wszystkie proporcje wydają się być odpowiednio wyważone.
Duża w tym zasługa obsady, która jest strzałem w dziesiątkę. Paweł Domagała w ostatnich latach ciut zniknął z ekranów na rzecz muzycznej kariery, więc wszyscy ci, którzy tęsknili za jego komediowym zacięciem będą raczej zadowoleni. Oczywiście, Domagała leci tutaj na autopilocie i prezentuje żart w stylu, do jakiego już przyzwyczaił widzów, ale dodał do tego wszystkiego szczyptę dramatycznej nuty. W duecie z Domagałą na ekranie widowisko kradnie Piotr Głowacki, który jako szwagier, domorosły biznesmen z aspiracjami, zachwyca swoim żartem, luzem oraz... brakiem powagi. Ciekawie patrzy się na powracającą na ekran Karolinę Bacię, którą widzowie pokochali w „Stuleciu Winnych”, a tutaj młoda aktorka ma szansę zmierzyć się z przedstawieniem niełatwego życia... młodej aktorki. Kibicuję. No i młodzież, absolutne złoto, bo każdy z nich ma luz i urok, który może sprawić, że trio Anna Stolarska, Mirosław Tamchuk i Olga Wypych w pewnym momencie zdominuje ekran!
Warto obejrzeć „Pana Mamę”?
Idąc na pokaz prasowy „Pana Mamy” wiele się nie spodziewałem. Seriali familijnych, o których dzisiaj już nawet nie pamiętamy, było sporo. Tymczasem mocno się zaskoczyłem, bo otrzymałem produkcję, która jest sympatyczna, wartościowa i mocno osadzona tu i teraz, gdzie nie ma wyimaginowanych problemów, tylko szara rzeczywistość, która dotyczy każdego. Czy jest idealistyczne? Owszem, ale taka jest konwencja. Jest to dobrze napisane, wyreżyserowane i jeszcze lepiej zagrane. Czekam na kolejne odcinki i mocno trzymam kciuki, żeby ta opowieść od początku do końca prezentowała się tak przyjemnie. Warto włączyć „Pana Mamę” i trochę się wzruszyć oraz pośmiać.
Krzysztof Połaski
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl codziennie. Obserwuj TeleMagazyn.pl