Mariachi Gringo
USA/Meksyk 2012
Edward odkrywa w sobie miłość do meksykańskiej muzyki. Uczy się od właściciela restauracji, jak być dobrym mariachi. Postanawia wyruszyć w podróż do Guadalajary, by zdobywać wiedzę od najlepszych.
Reżyseria:Tom Gustafson
Czas trwania:110 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Film/Komedia
Shawn Ashmore
jako Edward
Martha Higareda
jako Lilia
Kate Burton
jako Anne
Adriana Barraza
jako Magdalena
Fernando Becerril
jako Alberto
Lila Downs
jako Sophia
Cory Krueckeberg
Scenariusz
Tom Gustafson
Reżyseria
Cory Krueckeberg
Montaż
Kira Kelly
Zdjęcia
Tim Sandusky
Muzyka
Homero McDonald Chávez
Producent
Opis programu
Młody Amerykanin wyrusza w daleką podróż, żeby poznać lepiej meksykańską muzykę i jej korzenie. Czy uda mu się zostać prawdziwym mariachi? Edward (Shawn Ashmore) jest depresyjnym 30-latkiem, który mieszka w małej mieścinie w Stanach Zjednoczonych. Pewnego dnia odkrywa w sobie miłość do meksykańskiej muzyki. Uczy się, jak być dobrym mariachi od właściciela lokalnej restauracji (Fernando Becerrill). W końcu postanawia wyruszyć w podróż do Guadalajary. Chce zdobywać wiedzę od najlepszych. Na miejscu zawiera znajomość z piękną Lilią (Martha Higareda) i poznaje piosenkarkę Sophię (Lila Downs), która pomaga mu odkryć i zrozumieć to, co w byciu mariachi najważniejsze. Ciepłe kino, które mówi o tym, że warto mieć w życiu pasję i ścigać marzenia. Bohaterem filmu Toma Gustafsona (obsypany nagrodami debiut Were the World Mine) jest mężczyzna, który szuka nowych sposobów, żeby wyrazić siebie i swoją bogatą osobowość. Inspiracji dostarcza mu muzyka grana przez tradycyjne orkiestry mariachi. W postać Edwarda wcielił się nagrodzony za tę rolę na festiwalu filmowym w Nashville Shawn Ashmore, aktor znany m.in. z popularnego cyklu X-Men. Partnerują mu Fernando Becerril (Legenda Zorro, Dorwać gringo), znakomita pieśniarka folkowa Lila Downs (Frida) i wyróżniona za swój występ na MFF w Guadalajarze Martha Higareda (Królowie ulicy, Oczywiste kłamstwa). W tej pięknie sfotografowanej i pełnej wzruszeń opowieści nie mogło zabraknąć, rzecz jasna, meksykańskiej muzyki, która jest ogromnym atutem filmu. Na MFF w Cleveland obraz Gustafsona zdobył nagrodę dla najlepszej niezależnej fabuły.