Netflix słynie ze swojego zaangażowania w kwestie społeczno-polityczne. Jednym się to podoba, innym nie. Nowy serial stworzony przez amerykański serwis streamingowy może jednak znów wywołać burzę! O czym będzie "Mesjasz"?
Na Bliskim Wschodzie pojawił się tajemniczy prorok. Al-Masih (Mehdi Dehbi) pojawia się w miejscach, w których toczą się różne konflikty i głosi przesłanie o miłości i pokoju. Twierdzi, że wypełnia misję powierzoną mu przez Ojca, przez Boga. Niezwykły mężczyzna bardzo szybko staje się obiektem zainteresowania różnych służb. Zadanie rozpracowania proroka otrzymuje między innymi młoda agentka CIA, Eva Geller (Michelle Monaghan).
Postać serialowego Mesjasza w bardzo wielu aspektach, w tym w wyglądzie zewnętrznym, przypomina Jezusa. Zwiastun nie przesądza oczywiście, czy protagonista rzeczywiście będzie z nim tożsamy, agenci spróbują rozwikłać tę zagadkę, lecz analogie są niezaprzeczalne. Środowiska chrześcijańskie zaczynają się obawiać, że produkcja będzie mogła nosić cechy bluźnierstwa. Już samo umieszczenie Jezusa w produkcji z gatunku kina akcji jest dla niektórych niedopuszczalne.
Serial "Mesjasz" Netflix - oficjalny zwiastun:
Twórcą "Mesjasza" jest Michael Petroni ("Złodziejka książek", "Opowieści z Narnii: Podróż Wędrowca do Świtu", "Rytuał"). W jego twórczości motywy religijne pojawiają się bardzo często. Reżyserią zajmą się natomiast James McTeigue ("V for Vendetta", "Sense8") i Kate Woods ("Agenci T.A.R.C.Z.Y.", "Kości"). Oprócz Dehbiego i Monaghan w obsadzie znaleźli się także Melinda Page Hamilton, Wil Traval, Fares Landoulsi, Dermot Mulroney, Beau Bridges, Tomer Sisley, John Ortiz i Jane Adams.
Serial "Mesjasz" będzie liczył 10 odcinków. Premiera nowej produkcji od Netfliksa zaplanowana została na Nowy Rok, czyli na 1 stycznia.
