Miłość w Auschwitz

Gorące uczucie może się narodzić w każdym miejscu i czasie, niezależnie od okoliczności i przeciwności. Nawet w najniższym kręgu ziemskiego piekła. Para bohaterów spotkała się po raz pierwszy w obozie koncentracyjnym w Auschwitz, przy silosie na zboże, w którym przechowywano ziarno z należących do kacetu pól. Poznała i pokochała. I choć los poddał tę miłość najcięższym próbom - przetrwała i stawiła czoło wszelkim wyzwaniom. Jurek Bielecki przybył do Oświęcimia z pierwszym transportem więźniów z Górnego Śląska, w czerwcu 1940 roku. Pamięta do dziś powitalne przemówienie wygłoszone przez komendanta. "To niemiecki obóz koncentracyjny, a nie sanatorium - powiedział Rudolf Hess. Porządny więzień przeżyje tu trzy miesiące, ksiądz - miesiąc, a Żyd - dwa tygodnie". Jerzy przetrwał znacznie dłużej. Jako więzień polityczny, funkcyjny przy rozmaitych pracach pomocniczych, był trochę lepiej traktowany, a może miał więcej szczęścia. Doczekał przyjazdu Cyli Cybulskiej w transporcie zambrowskich Żydów w styczniu roku 1943. Rodzice dziewczyny i jej siostra trafili wprost z rampy do komór gazowych, Cylę zapędzono do roboty. Dlatego zyskała szansę poznania Jurka. Kapo przymykali oczy na romanse więźniów. Lecz związek nie miał perspektyw. Przypominał o tym każdego dnia gęsty dym unoszący się z krematoryjnych kominów. Ale młodzi postanowili walczyć o swą przyszłość. Dalsze kadry wstrząsającego obrazu niemieckich dokumentalistów przypominają film sensacyjny. Bielecki zdobył mundur SS-mana i brawurowo wyprowadził dziewczynę z obozu. Pościg za zbiegami spalił na panewce. Młodzi umknęli pogoni, ale musieli się rozstać. Jerzy wstąpił do partyzantki, Cyla ukrywała się w jednym z gospodarstw koło Gruszowa. Nadejście Armii Czerwonej dało nadzieję na połączenie rozdzielonej pary. Los zrządził inaczej. Ludzie złej woli powiadomili Jurka o zgonie Cyli, tej zaś przekazali wieści o śmierci ukochanego. Zrozpaczona dziewczyna wyjechała do Szwecji. Tam wyszła mąż i wraz z małżonkiem wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. Jerzy ożenił się i dochował trojga dzieci.