Najgrubsze miasto Ameryki

America' s Fattest City, Wielka Brytania 2004

Otyłość jest chorobą Amerykanów, ale najbardziej są nią dotknięte południowe stany USA, takie jak Teksas. Houston zostało uznane za najgrubsze miasto Ameryki.

Czas trwania:55 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Najgrubsze miasto Ameryki w telewizji

Opis programu

Otyłość jest chorobą całej Ameryki, ale najbardziej są nią dotknięte południowe stany USA, takie jak Teksas. Miejscowi powiadają z dumą, że w Teksasie wszystko jest największe. Fakt, że odnosi się to również do gabarytów mieszkańców, powinien raczej budzić niepokój. Stolica stanu, Houston, została uznana za najgrubsze miasto Ameryki: dwie trzecie Teksańczyków ma nadwagę, a jedna trzecia jest otyła. Co gorsza, wielu z nich wcale nie myśli o schudnięciu. Mieszkańcy Houston opowiadają przed kamerami, co takiego jest w ich podejściu do życia, co sprawia, że miasto zamieniło się w królestwo grubasów, często wręcz monstrualnych. Ludzie odwiedzający ten stan nie mogą wyjść ze zdumienia na widok przelewających się cielsk, ale w Teksasie grube stanowi normę. Ważąca 125 kg Linda przez długie lata nie uważała swojej tuszy za nadmierną, nie miała na tym tle kompleksów, zwłaszcza że cała jej rodzina wygląda podobnie. Diana, której waga sięga 280 kg, też nie za bardzo się tym przejmuje, twierdząc, że wprawdzie waży najwięcej w rodzinie, ale za to jest ze wszystkich najładniejsza i nawet uważa się za zmysłową, mimo że z powodu tuszy nie może już chodzić. Teksańczycy słyną z ducha rywalizacji i jeśli nawet nie mogą być najwięksi, to chcą być przynajmniej najlepsi w obżeraniu się. Takie ambicje ma Bud, który odnosi sukcesy w konkursach jedzenia. Pod tym względem on i inni otyli mężczyźni mogą się czuć uprzywilejowani. Gruby mężczyzna nikomu w Teksasie nie przeszkadza. Gruba kobieta, nawet jeśli ma tak dobre mniemanie o sobie jak Diane, nie jest już tak powszechnie akceptowana. Wielu ludzi, bez względu na płeć, neguje swoje problemy z wagą, bo inaczej musieliby całkowicie zmienić dotychczasowe przyzwyczajenia. W tym bardzo zróżnicowanym etnicznie stanie jest co niemiara lokali serwujących dania różnych kuchni narodowych. Jedzenie jest tanie, a porcje ogromne: nikogo nie dziwi tu kilogramowy stek czy góra frytek na talerzu. Kiedyś porcje były mniejsze, zaczęły rosnąć w latach 80.