Praktycznie, to konfliktu nie ma. Jest tylko dość solidne podłoże do niego, na które złożyły się decyzje stacji TVN o wyborze korespondentki na wyjazd do USA związany z galą rozdania Oscarów. Jak podaje Super Express, początkowo miała jechać Mołek, jednak w ostatniej chwili okazało się, że stacja zadecydowała o wysłaniu do Hollywood Anny Wendzikowskiej.
O ile Wendzikowska nie chce robić wokół tej sprawy zamieszania …
Nie chcę komentować tej sprawy… Ta sytuacja mnie przerasta, a ja chcę po prostu w spokoju wykonywać swoją pracę. I nie chcę angażować się w żadne afery - powiedziała dla SE.
Magdę Mołek bardzo to rozjuszyło!
Mołek podobno wpadła w taką wściekłość, że pół Warszawy usłyszało o jej “nieszczęściu". Kiedy zwrócono jej uwagę, że zachowuje się niestosownie, gwałtownie zmieniła front - zaczęła opowiadać gdzie się da, że nawet lubi Anię i jest niemal jej mentorem (SE)
Nawet jeśliby zachowanie Mołek tłumaczyć żalem, to trudno zrozumieć, że tak doświadczona dziennikarka i do tego kobieta z klasą (by się wydawało), nie potrafi z godnością zaakceptować wyboru swoich przełożonych. Bo kto powiedział, że to właśnie Mołek telewidzowie chcą oglądać z relacji rozdania Oscarów?
Smaczku dodaje informacja, że stacja zaczyna się po tym zamieszaniu zastanawiać nad obsadzeniem w tej spornej roli, Marcina Wrony, który jest aktualnie korespondentem w USA. Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta …
Czytaj także:
Mołek już wkrótce będzie mamą!?
Wojna gwiazd odżyła! Pieńkowska i Mołek znowu walczą!
