Zaginięcie 82-letniej Katherine Jackson zgłosił jej bratanek, po alarmie podniesionym przez wnuki Paris, Prince i Blanket, które od tygodnia nie miały kontaktu z babcią.
Sprawa się jednak wyjaśniła. Przedstawiciel biura szeryfa w Los Angeles rozmawiał z Katherine Jackson, która zapewniła go, że wcale nie zaginęła oraz "czuje się dobrze i jest w towarzystwie członka rodziny".
Policja bada jednak dlaczego Jacksonowie podnieśli alarm i zawiadomili policję o zaginięciu nestorki rodu.

Wideo