Poznań '56
Poznan '56, Polska 1996
W filmie Filipa Bajona nie ma akcji w klasycznym rozumieniu tego słowa. Zdaniem reżysera ta reportażowa technika dobrze oddaje spontaniczność poznańskiego zrywu, gwarantuje jego wiarygodny obraz.
Reżyseria:Filip Bajon
Czas trwania:106 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Film/Dramat obyczajowy
Galeria
Michał Żebrowski
jako Zenek
Tadeusz Szymków
jako Stachu Kaczmarek
Mateusz Hornung
jako Piotrek
Arkadiusz Walkowiak
jako Darek
Agata Kulesza
jako Zośka
Bronisław Pawlik
jako Piotrek's Grandfather
Łukasz Kośmicki
Zdjęcia
Małgorzata Braszka
Kostiumy
Dariusz Krysiak
Charakteryzacja
Magdalena Lecka
Charakteryzacja
Monika Mirowska
Charakteryzacja
Filip Bajon
Reżyseria
Opis programu
Najżywiej komentowany film podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w 1996 roku. Kontrowersje i spory wokół "Poznania '56" dotyczyły niemal wszystkiego: perspektywy narracyjnej, zgodności z faktami, montażu, a nawet stylu uprawiania manifestacji politycznych. Filip Bajon zaproponował bowiem nowy sposób opowiadania o dramatach najnowszej historii. Doniosłe i tragiczne dzieje poznańskiego powstania ukazał w sposób, jak sam mówił, "antyrocznicowy, antykombatancki, antymartyrologiczny, antypolityczny i antyrozrachunkowy". Tego nie było ani w "Człowieku z żelaza", ani w "Dreszczach", ani w żadnej innej produkcji z rodzimego kanonu. Gdy w Poznaniu wybuchły rozruchy, Filip Bajon miał dziewięć lat. "To wszystko działo się w mojej dzielnicy. Nagle na ulicach i podwórkach, na których bawiliśmy się w wojnę, zaczęła się wojna naprawdę. Pojawił się czołg, na dachu stał karabin maszynowy, wokół pełno łusek..." - mówił o tym fragmencie swej biografii reżyser. Jego pamięć stanowi jedyną kanwę scenariusza. Wpłynęła też na wybór czarno - białej taśmy, na której nakręcono film. "Tak we wspomnieniach widzę ówczesną rzeczywistość" - dowodził Bajon w jednym z wywiadów. Film został zrealizowany w technice charakterystycznej dla reportażu, na czarno - białej taśmie. Zdaniem reżysera ta reportażowa technika dobrze oddaje spontaniczność poznańskiego zrywu i gwarantuje jego wiarygodny obraz.Wydarzenia "Poznania'56" oglądamy oczyma dwóch uczniów: Darka Wrońskiego i Piotrka Kaczmarka. Pierwszy z nich to syn oficera. Drugi - syn robotnika biorącego udział w rozruchach. Jeden z chłopców ginie zastrzelony na ulicy. Dzieci w tym wieku mają naturalną skłonność "pchania się tam, gdzie dzieje się coś ciekawego". Posiadają jednak także instynkt samozachowawczy. Dlatego kamera ukazuje rozruchy uliczne z głębi ciemnych bram, poprzez sztachety płotów, zagracone podwórka. W filmie Bajona nie ma akcji w klasycznym rozumieniu tego słowa. Panuje chaos, dezorientacja. Rewolucyjny mechanizm napędza się niejako sam, unosi kolejnych ludzi, zaskoczonych tym, co sami sprowokowali. Poszczególne sceny nie tworzą przyczynowo - skutkowego ciągu, lecz coś w rodzaju "powstańczej magmy". Zdaniem reżysera, ta reportażowa technika dobrze oddaje spontaniczność poznańskiego zrywu, gwarantuje jego wiarygodny obraz. Oprócz dwójki uczniów, trochę bezładnie "oprowadzających" widza po powstańczym teatrum, w filmie Bajona można odnaleźć jeszcze kilka innych wątków. Najważniejsze z nich to perypetie Zenka - młodego robotnika, który, uniesiony emocjonalnym porywem staje się mimowolnym przywódcą protestu oraz losy pięciu profesorów, którzy zdążając na sympozjum naukowe do Szczecina, trafiają w sam środek rozruchów. Ich wagon zostaje przez władze odłączony od reszty składu, zaryglowany i pozostawiony na bocznym torze. Z tej perspektywy obserwują i komentują rozgrywające się wokół wydarzenia.