"Projekt Lady 3" w poniedziałki o godz. 21:30 w TVN! - sprawdź program tv
Po sześciu tygodniach nauki w szkole dla dam, przyjazd rodzin wywołał niemałe zamieszanie i kumulację emocji u uczestniczek. Większość pretendentek do tytułu damy ucieszyło się z planowanych odwiedzin, niektóre jednak bardzo obawiały się spotkania.
Zanim w drzwiach Pałacu w Rozalinie pojawili się bliscy uczestniczek, mentorka Tatiana poruszyła na warsztatach trudny temat - relacje z rodzicami. Jak sama podkreśliła, jest to najtrudniejszy temat zajęć, ponieważ uderza w najczulszą strunę. Czego brakowało uczestniczkom w dzieciństwie? Za co mają żal do rodziców, co je najbardziej boli? A na koniec – te radosne wspomnienia przepełnione szczęściem, czyli za co dziewczęta są wdzięczne swoim rodzicom?
Po trudnych warsztatach dziewczęta rozpoczęły przygotowanie Pałacu do przybycia gości. Zastąpiły pałacowych kucharzy i zmierzyły się z przygotowaniem bażanta, flambirowaniem i wieloma innymi czynnościami - dla wielu z nich to była czarna magia. Najlepiej zorganizowana uczestniczka - Agnieszka - została szefem i nadzorowała przygotowania kolacji dla bliskich. Tuż przez przyjazdem bliskich, dziewczęta zostawiły dla nich poruszające listy, a podczas spotkania twarzą w twarz rodzice w końcu usłyszeli tak długo wyczekiwane wyznanie miłości.
Po wspólnej kolacji przyszedł czas na pożegnania i... eliminacje! Mentorki nie zaprosiły jednak dziewcząt do gabinetu. Decyzję postanowiły oprzeć o całotygodniowe obserwacje. - Wszystkie błędy, jakie w tym tygodniu panie popełniły były wynikiem zdenerwowania, wzruszenia i podekscytowania związanego z wizytą bliskich. Dlatego dziś limuzyna odjedzie pusta - wyjaśniła mentorka Irena.
