"Rinke. Za zamkniętymi drzwiami" premierowe odcinki w niedzielę,o godz. 22:30 w TTV - sprawdź program tv
Centrum Rehabilitacji to miejsce, w którym „stawia się na nogi” osoby, które ucierpiały w wypadkach komunikacyjnych, czy też doznały udaru mózgu. Powrót do zdrowia i pełnej sprawności wymaga ogromnych pokładów cierpliwości. Zarówno ze strony pacjentów, jak i ich rodzin i lekarzy. Czasami miesiącami trzeba czekać na chociaż minimalną poprawę. I niekiedy to czekanie frustruje najbardziej.
Historia Magdy Politańskiej to opowieść o kobiecie, która od 17 lat nie wychodziła z domu nigdzie poza przychodniami i szpitalami. Przykuta do wózka, którą po wypadku opuścił mąż, żyła już tylko dla syna i pogrążała się w depresji. Udział w programie odmienił jej życie, o czym kobieta opowiada na granicy łez, z ogromną radością i wzruszeniem.
- Nie znałam Rinke przed programem, nie oglądałam go w telewizji. Jakkolwiek banalnie to nie brzmi, spotkanie z nim odmieniło moje życie. Byłam na granicy załamania: samotna, bez planów, perspektyw, na wózku, ciągle w tym jednym pokoju. Nigdzie nigdy nie wychodziłam. Owszem: spotykałam się z lekarzami i fizjoterapeutami, ale nigdy przez ten czas nie pokazałam się w miejscu publicznym. Zastanawiam się, co takiego się stało, że Rinke tak do mnie potrafił dotrzeć? Chodzi chyba o jego szczerość, taką otwartość niezwykłą.
Rooyens, kiedy poznał historię Magdy, postanowił spróbować otworzyć ją na świat. Zaproponował wspólną kolację na krakowskim rynku. - Okazało się, że mogę wyjść z domu, pójść do lokalu i w ogóle mi nie przeszkadza, że osoby obce widzą mnie, jak siedzę na wózku inwalidzkim – wspomina kobieta po nagraniach.
Pozytywne nastawienie eskalowało do tego stopnia, że postanowiła pójść krok dalej.
- Wzięłam pożyczkę i pojechałam do Egiptu w towarzystwie znajomej fizjoterapeutki i jej chłopaka. Nurkowałam, podziwiałam rafy koralowe, jeździłam po pustyni na quadach. I, co niesłychane - mnie na co dzień bardzo bolą nogi, a tam mnie nic nie bolało! Podobno jak wydziela się dużo serotoniny, to wtedy ból mija. Kiedy wróciłam do domu syn mi powiedział: „Mamo, ja cię od wypadku takiej szczęśliwej nigdy nie widziałem!”.
Udział w programie to nie tylko zmiana trybu życia. Pani Magda podkreśla, że przede wszystkim postanowiła zawalczyć o siebie i jakość swojego życia. Już wcześniej była zakwalifikowana do operacji, dzięki której może odzyskać sprawność palców.
– Istnieje szansa, że będę mogła sama usiąść na wózek, gotować, jeść, czesać się i malować! Zacznę dzwonić po fundacjach i stowarzyszeniach i szukać pieniędzy na pobyt w szpitalu, by wyzdrowieć! To jest olbrzymi krok, który mnie przywróci do życia.
Jak się dowiedzieliśmy, jedna z fundacji siepomaga.pl postanowiła pomóc i uruchomić zbiórkę na pobyt w szpitalu.
Pani Magda pracowała w firmie spożywczej na kierowniczym stanowisku. Do wypadku doszło, kiedy kobieta schodziła w sukni i szpilkach - wybierała się na imprezę. Poślizgnęła się i doszło do wysokiego urazu szyjnego. Kobieta jeździ na wózku, nie ma szans chodzić.
