"Sanatorium miłości"
Bardzo zgrabna, długonoga Krystyna Wolfart, 63-latka z charakterystycznym blond bobem, czarowała w trzecim sezonie przeboju TVP. W młodości ukończyła technikum elektryczne w Białymstoku i do tego miasta wróciła po tym, jak mieszkała we Włoszech i Stanach Zjednoczonych. W opisie przygotowanym na potrzeby "Sanatorium miłości" Krystyna określiła siebie jako kobietę "zbyt cichą, spokojną i nieśmiałą".
Cóż, by stać się bohaterką takich zdjęć, jak te, które prezentujemy poniżej, a które są częścią większej sesji zdjęciowej, trzeba jednak wykazać się odwagą. A przynajmniej pewnością siebie. Jeżeli udział w programie pozwolił Krystynie Wolfart poczuć się pewniej w swojej skórze, to bardzo dobrze! Bo na fotografiach wygląda świetnie i udowadnia, że piękno nie ma wieku.
Post ze zdjęciem pierwszy skomentował Edward z "Sanatorium miłości", którego widzowie krytykowali za gburowatość. I tym razem galanterii zabrakło:
krysiu powiedz czy to są silikony czy naturalne, muszę sprawdzić.
Krystyna spędza wolny czas jeżdżąc na rowerze, pływając, chodząc do kina i teatru. Z pewnością lubi zwierzęta - była psią i kocią fryzjerką. Bardzo wcześnie wyszła za mąż i doczekała się trzech synów.
Krysia czuła się szczęśliwa dopiero w swoim drugim związku, który trwał kilkanaście lat. Wciąż szuka partnera, który będzie ją szanował i będzie ciekawym rozmówcą. Jak napisali twórcy "Sanatorium miłości": "Chciałaby jeszcze usłyszeć od kogoś – „jesteś dla mnie wszystkim”. Woli być uwodzona, sama pierwszego kroku nigdy nie zrobi".
Na tej fotografii to jednak Krystyna uwodzi patrzącego swoim zmysłowym ciałem:
Na Edwardzie Krystyna zdecydowanie zrobiła wrażenie, ponieważ skomentował i to zdjęcie:
no nareście się ładnie ubrałaś
Za metamorfozą Krystyny Wolfart stoi autorka zdjęć, Bożena Nitka.
