
Monika ze Szczecina sama siebie określa jako ekstrawertyczkę, choć ma pewien rodzaj rezerwy i dystansu. Kuracjuszka ma w sobie dużo inicjatywy i potrafi być duszą towarzystwa, ale charakteryzuje ją przede wszystkim spokój i łagodność. Właśnie te cechy, w połączeniu z ogromną elegancją i serdecznym podejściem do innych "kupiły" jej sympatię widzów, doceniających jej osobowość i mocno kibicujących w znalezieniu miłości na jesieni życia. Monika ze Szczecina jest z wykształcenia pedagogiem pracy socjalnej.
fot. archiwum prywatne uczestniczki programu "Sanatorium miłości"

Monika ze Szczecina sama siebie określa jako ekstrawertyczkę, choć ma pewien rodzaj rezerwy i dystansu. Kuracjuszka ma w sobie dużo inicjatywy i potrafi być duszą towarzystwa, ale charakteryzuje ją przede wszystkim spokój i łagodność. Właśnie te cechy, w połączeniu z ogromną elegancją i serdecznym podejściem do innych "kupiły" jej sympatię widzów, doceniających jej osobowość i mocno kibicujących w znalezieniu miłości na jesieni życia. Monika ze Szczecina jest z wykształcenia pedagogiem pracy socjalnej.
fot. Łukasz Telus / AKPA, archiwum prywatne uczestniczki programu "Sanatorium miłości"

Monika przyznaje, że ma wiele pasji - maluje, szyje i tworzy, nie tylko nowe przedmioty. W swoim życiu seniorka pracowała jako animatorka kultury; organizowała różne imprezy, prowadziła festyny i... pisała, zarówno scenariusze, jak i powieści. Jej pierwsza książka była swego rodzaju terapią po nieszczęśliwym małżeństwie.
Na zdjęciu: pani Monika w młodości.
fot. archiwum prywatne uczestniczki programu "Sanatorium miłości"

W wyjątkowej rozmowie z Telemagazyn.pl seniorka zdradziła nieco więcej o sobie, a także podzieliła się fragmentami niepublikowanej dotąd nigdzie powieści. W dalszych slajdach publikujemy jej fragmenty. Czytelniczką była między innymi Berlinka, czyli Mariola z Berlina! - Bohaterką jest szwaczka, która została porzucona przez męża. To nie jest kalka z mojego życia, ale jest trochę punktów stycznych. Każda kobieta tam może odnaleźć część ze swojego życiorysu - wyznała Monika z "Sanatorium miłości". - Moje pierwsze czytelniczki mówiły, że poczuły się po niej lepiej. Byłam zaskoczona, przyznaję - dodaje seniorka.
fot. AKPA / Łukasz Telus