Sonia Bohosiewicz w wywiadzie dla magazynu "Gaga" przyznała, że zdarzyło jej się stosować kontrowersyjne metody wychowawcze.
- Za poradą jakiejś autorki zamykałam mojego dwuletniego synka w pokoju za karę, z minutnikiem. Bunt dwulatka. On krzyczał, darł się i walił w drzwi, a ja płakałam po drugiej stronie, trzymając klamkę i myślałam sobie: „Macierzyństwo nie może tak wyglądać, bo oboje się męczymy”. To nie może być tak, w tym nie ma absolutnie żadnej miłości, tylko są jakieś beznadziejne zasady, które ranią i jego i mnie - wyznała aktorka.
CZYTAJ TAKŻE:
BOHOSIEWICZ BOI SIĘ NATURALNEGO PORODU
SONIA BOHOSIEWICZ URODZIŁA!
Sonia Bohosiewicz zrozumiała, że nie jest to dobra metoda wychowawcza.
- Zrezygnowałam z kar i nagród. Weszłam teraz w temat rodzicielstwa bliskości i wreszcie otworzyły się przede mną drzwi i droga nie w ciernistych krzewach, tylko w kwiatach. Tak jak to sobie kiedyś wyobrażałam - mówi aktorka.

Wideo