Program „Sprawa dla reportera” zadebiutował na antenie Telewizji Polskiej 29 stycznia 1983 roku. Od tego czasu z niewielkimi przerwami wciąż gości w ramówce. Nic więc dziwnego, że w międzyczasie zyskał status kultowego i wielu widzów nie wyobraża sobie, że miałby od tak zniknąć.
Program na przestrzeni lat poruszał dziesiątki palących kwestii społecznych. Nie zawsze dobrze się to kończyło - dość wspomnieć odcinek, w którym Tamara Gonzalez Perea grała na bębnie, wywołując - delikatnie mówiąc - konsternację wśród gości programu i widzów.
Krytyczne głosy odnośnie formatu i samej prowadzącej nasiliły się po występach muzyków disco polo - wytykano, że spłacane są dramaty ludzkie przedstawione w programie, a piosenki Zenka Martyniuka czy zespołu Boys niekoniecznie pasują do poruszanej tematyki. Portal WirtualneMedia.pl poprosił o opinię na temat programu ekspertów. - Nie pełni już swojej misji - mówi wprost medioznawca z Uniwersytetu Wrocławskiego Adam Szynol i określił go jako „przeżytek”. Zwrócił również uwagę, że format „w takim kształcie i tak prowadzony nie jest w stanie przyciągnąć żadnych nowych odbiorców”.
To format podobny do dinozaura - trochę skazany na zagładę - mówi w rozmowie z serwisem.
Medioznawca wskazał, co mogłoby uratować program przed ową zagładą. Szanse, że spodoba się to jego gospodyni, są raczej mizerne - mowa bowiem o zmianie prowadzącej. - Wiem, że to ryzykowne zagranie, ale jeśli mamy przyciągnąć 30-40 latków to mam wrażenie, że pani Elżbieta Jaworowicz nie jest już osobą, która przemawia do nich odpowiednim językiem. Już nie mówię o 20-latkach, którzy generalnie nie oglądają telewizji. Trzeba też pomyśleć nad inną formułą - wskazywał Szynol.
Krytyczne zdanie o programie ma także komik Daniel Midas, twórca serii „Szopka dla reportera”. - Wydaje mi się, że ta formuła wyglądała kiedyś inaczej. Trochę została zmieniona za sprawą próby walki o widza, uatrakcyjnienia programu. W ten sposób „Sprawa dla reportera” obniżyła loty - zauważył w rozmowie z serwisem.
Midas zwrócił również uwagę, że dyskusja o losie Elżbiety Jaworowicz w TVP pojawia się praktycznie przy każdej zmianie władzy. - Media spekulują, że jest zagrożona w zakresie pozostania dalej w telewizji. Myślę, że w rzeczywistości nic się nie wydarzy. Wiem od jego zwykłych pracowników, że pani Jaworowicz przez tyle lat pracy nabyła bardzo dużą autonomię. Konkretna władza czy prezes w TVP nie mają znaczenia - skwitował.
Oglądacie „Sprawę dla reportera”?
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
