Brett Gelman w serialu "Stranger Things" wciela się w byłego dziennikarza oraz miłośnika teorii spiskowych. Aktor po raz pierwszy pojawił się w 2. sezonie "Stranger Things". W kolejnej odsłonie hitu Netflixa odegrał już kluczową rolę, a jak poinformował niedawno serwis Deadline, Brett Gelman awansował do regularnej obsady serialu, dlatego można przypuszczać, że w 4. sezonie będzie go znacznie więcej.
Informacja ta wzbudziła spore poruszenie wśród fanów serialu "Stranger Things", którzy spekulują już na forach internetowych o tym, jak rozbudowano jego wątek w nowych odcinkach. Jedna z najpopularniejszych fanowskich teorii głosi, że Murray zaangażuje się w sprawę Jima Hoppera (David Harbour), który jest więziony przez Rosjan na Kamczatce. Mężczyzna zna przecież język rosyjski, dlatego może okazać się nieoceniony, jeśli tylko Joyce (Winona Ryder) i dzieciaki zdecydują się wyruszyć do Rosji z misją ratunkową.
O fabule 4. sezonu "Stranger Things" wiadomo na razie niewiele. Bracia Duffer potwierdzili jedynie, że będzie to najstraszniejsza odsłona serialu. Oprócz sprawy Hoppera, bohaterowie będą musieli zmierzyć się z nowym zagrożeniem, które zostało opisane jak coś długo dotąd skrywanego, coś, z czym wszystko jest związane. Wiadomo też, że pierwszy odcinek 4. sezonu zatytułowano "The Hellfire Club".
"Stranger Things" - o serialu
"Stranger Things" to serial oryginalny Netflix stworzony przez braci Duffer i wyprodukowany przez Monkey Massacre Productions oraz 21 Laps Entertainment. Bracia Duffer opełnili funkcję producentów wykonawczych. Produkcją zajmowali się również Shawn Levy, Dan Cohen z 21 Laps Entertainment oraz Iain Paterson.
