Kevin Clark ze "Szkoły rocka" zginął tragicznie
Rola Freddy`ego Jonesa w "Szkole rocka", którą zagrał w wieku 15 lat (próby do roli rozpoczął dwa lata wcześniej) u boku Jacka Blacka była jego jedynym aktorskim dokonaniem. Kevin Clark był uzdolnionym perkusistą, który już w wieku dwóch lat, bębniąc na kuchennych patelniach i garnkach, przejawiał zamiłowanie do wybijania rytmu na tym instrumencie. Gdy miał trzy lata, otrzymał go w prezencie od matki, Alison Clark:
Właściwie to gram na perkusji całe życie - mama poszła kiedyś na wyprzedaż garażową i znalazła tam stary popsuty zestaw perkusyjny. Powiedziała: "To będzie frajda dla dziecka i pozwoli mu spożytkować jakoś tę energię, którą ma w sobie". Przywiozła perkusję do domu i od tamtej pory nie odstępowałem jej na krok, cały czas waliłem w nią i na niej bębniłem - wspomniał Clark w jednym z wywiadów (za IMDB.com).
Kevin Clark grał w kilku chicagowskich zespołach. Jego perkusyjne solówki zawsze zapewniały mu stojącą owację publiczności koncertów. Tuż przed śmiercią powołał nową grupę i rozpoczął z nią próby.
Muzyk zginął w środę 26 maja potrącony przez - prawdopodobnie - dwudziestokilkuletnią kobietę prowadzącą motocykl. Sam jechał na rowerze. Kondolencje złożył na Instagramie Jack Black:
