"Sztuka kochania". Maria Sadowska: To najdłuższy mastershot w polskim kinie od czasów Wojciecha Jerzego Hasa [WIDEO]

Niewątpliwie jedną z najefektowniejszych scen "Sztuki kochania" jest scena dancingu, którą nakręcono w jednym ujęciu. To naprawdę robi wrażenie, a jak wyznała nam Maria Sadowska, to najdłuższy mastershot w polskim kinie od wielu lat:

To najdłuższy mastershot w polskim kinie od czasów Wojciecha Jerzego Hasa. Cały film opowiadany w takich ujęciach, kamera cały czas płynie, pięknie zdjęcia zrobił Michał Sobociński.

Czy na planie przytrafiły się jakieś przygody? Oczywiście, że tak, np. jedna ze statystek obchodziła swoje urodziny!

Odtworzyliśmy Bazar Różyckiego z lat 70. Odtworzyliśmy ten cały folklor niesamowity, a wiele osób, które wówczas spod lady sprzedawały "Sztukę kochania", były tam z nami jako statyści. Pamiętam, że jedna pani statystka miała tego dnia urodziny, Kapela Czarniakowska zaczęła grać i wszyscy zaczęli tańczyć na tym planie!

Co więcej, swój urodzinowy prezent otrzymała także sama Maria Sadowska! Jaki?

Scena rozstania z dziećmi jest moją ukochaną. Kręciliśmy ją w dzień moich 40. urodzin, więc nigdy tego nie zapomnę, bo ona była dla mnie takim prezentem od producentów jeżeli chodzi o jej rozmach. Mogliśmy zrobić to skromniej, ale jednak ja miałam tę lokomotywę z lat 50. i tych 100 statystów w kostiumach.