"The Crown" - dlaczego niektóre wydarzenia są pomijane?
Jak powszechnie wiadomo, co z resztą niejednokrotnie podkreślali sami twórcy, "The Crown" nie jest serialem dokumentalnym, a jego fabuła to jedynie interpretacja wydarzeń historycznych. Z tego powodu, jak i ze względu na ograniczony czas ekranowy, twórcy są zmuszeni podejmować decyzje dotyczące tego, które wydarzenia z życia rodziny królewskiej znajdą się w serialu, a które zostaną pominięte. Jeden z twórców "The Crown", Peter Morgan, w wywiadzie udzielonym The Hollywood Reporter przyznał, że proces selekcji jest niezwykle złożony, a przez to bardzo długotrwały.
– To ta część procesu pisania, która zajmuje mi najwięcej czasu – rozpracowywanie, co pominąć, a co ująć. Lubię myśleć, że to magiczny składnik i coś, co definiuje "The Crown". Przed rozpoczęciem pisania każdego sezonu, spędzamy przynajmniej dziewięć miesięcy, nakreślając zarys. Historia – nawet najnowsza – jest bardzo uproszczona i wiele perełek ginie w czarnej dziurze – przyznał.
Twórca nie ukrywa również, że ogromne znaczenie w ostatecznym wyborze poszczególnych wątków ma chęć zaskoczenia widzów w każdym sezonie, pokazania jakiejś sytuacji czy wydarzenia, o którym mało kto wiedział.
– Nikt nie dziękowałby nam za wypuszczanie "największych hitów" kolejnych dekad. Musimy kopać głęboko i znajdować niespodzianki, przeoczone historie, takie jak włamania do pałaców, i umieścić je obok kultowych wydarzeń, jak lądowanie na Księżycu, śluby, wybory czy zabójstwa – podkreślił Peter Morgan.
Serial "The Crown" jest dostępny na Netfliksie!
Źródło: Cover Video/x-news
