Jestem królem świata!". Albo: "Ja frunę, Jack!". Kto nie chlipał w rękaw, gdy na kinowym ekranie Atlantyk rozdzielał parę kochanków? Teraz nadarza się okazja do powtórki z rozrywki. W najbliższy piątek "Titanic" Jamesa Camerona powraca do polskich kin - tym razem w wersji 3D.
Cofnijmy się w czasie o ponad 14 lat. Gdy 13 lutego 1998 roku "Titanic" wchodził na ekrany naszych kin, dystrybutorzy byli pewni wielkiego frekwencyjnego sukcesu. W końcu za oceanem obraz Camerona od początku roku bił kolejne rekordy popularności. Stąd decyzja, by cena biletów na polskie pokazy była bardzo wysoka. I tak o ile za wejściówki na "zwykłe" seanse z ówczesnego repertuaru musieliśmy zapłacić około 9 złotych, o tyle ceny biletów na "Titanica" wahały się pomiędzy 15 a 17 złotych.
CZYTAJ TAKŻE:
KATE WINSLET O LEONARDO DICAPRIO: PRZYTYŁ OD CZASÓW "TITANICA"
KATE WINSLET BĘDZIE MIAŁA SWOJĄ GWIAZDĘ
Zabieg dystrybutorów był ryzykowny, ale skuteczny. Wysokie ceny w żaden sposób nie odstraszyły kinomanów, którzy na "Titanica" walili drzwiami i oknami. Bilety trzeba było kupować z co najmniej trzydniowym wyprzedzeniem.
Film Camerona był ostatnim wielkim przebojem polskich kin przed nadejściem ery multipleksów. W naszym kraju obejrzało go 3,5 miliona widzów. Rekord najpopularniejszego zagranicznego filmu w Polsce po 1989 roku "Titanic" dzierżył przez blisko 12 lat - w 2010 roku "Avatar" przegonił go o blisko 200 tysięcy widzów.
Ale "Titanic" cieszył się o wiele dłuższą kinową żywotnością. W największych miastach był grany bez przerwy nawet przez 7 miesięcy. Kilka tygodni później dzieło Jamesa Camerona trafiło do sklepów i rodzimych wypożyczalni kaset wideo.
"Titanic" był społecznym fenomenem. O filmie Camerona mówili wówczas absolutnie wszyscy. Charakterystyczny kadr z plakatu (główni bohaterowie pochylają się, stykając czołami) przez następne miesiące pojawiał się na wszelkiej maści zeszytach, plecakach, ręcznikach i innych gadżetach. Młodzi wykupywali na pniu gazety z plakatami odtwarzających główne role w filmie Leonarda DiCaprio i Kate Winslet. A na terenie całej Polski masowo odbywały się Titaniczne Noce, czyli zloty fanów filmu Jamesa Camerona.
Nie spodziewajmy się, że wraz z powtórną premierą tego hitowego obrazu w polskich kinach powróci masowy szał na "Titanica". Ale nostalgicy i fani X muzy dadzą zaprosić się na filmowy rejs.
W końcu to "Titanic" przypomniał kiedyś, na czym polega magia kina.
Kinowe i telewizyjne hity na ekranie Twojego komputera: kino.telemagazyn.pl
