Tomasz Komenda w końcu przerywa milczenie! Postanowił odnieść się do ostatnich rewelacji na jego temat

Tomasz Komenda, którego historia została przedstawiona w filmie i serialu „25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy", w 2020 rok był na ustach wszystkich. Podczas premiery filmu, który oparty był na historii życia mężczyzny, Tomek Komenda postanowił oświadczyć się swojej partnerce, Annie Walter, którą poznał na portalu randkowym. Niedługo później Anna Walter urodziła dziecko Tomasza Komendy. Niestety związek pary nie przetrwał próby czasu.

Niedawno media ponownie przypomniały sobie o osobie Tomka Komendy. Wszystko przez doniesienia mówiące o tym, że Anna Walter zamierza walczyć z byłym partnerem o alimenty. W niedawnej rozmowie z Super Expressem wyznała:

Tomek nie dał dziecku nic. Jestem z Filipem w tak trudnej sytuacji materialnej, że obecnie czekam w kolejce na przydział lokalu socjalnego we Wrocławiu. Tak wygląda nasza rzeczywistość. Czasem, nie było mnie stać na opłacanie rachunków za wynajmowane mieszkanie. Chciałam wrócić do pracy, chociaż na pół etatu, ale Filip po pójściu do żłobka, zaczął często chorować.

Wiadomo, że sąd już zarządził alimenty. Z ich wysokością nie zgadzał się Tomasz Komenda, który zamierza odwołać się od decyzji sądu. W rozmowie z „Super Expressem” Komenda powiedział:

Są zdecydowanie za wysokie. Trzeba pamiętać, że ja moich pieniędzy nie zarobiłem. Mam je z uwagi na krzywdy, których doznałem.

Od kilku dni w mediach regularnie pojawiają się kolejne doniesienia związane z ostatnimi zawirowaniami w życiu Tomka Komendy. Do tej pory mężczyzna konsekwentnie milczał w ich sprawie. W końcu postanowił przerwać milczenie i wystosował krótki komentarz do jednej z redakcji. Napisał SMS-a, którego treść nie pozostawia wątpliwości, jaka przyjął strategię:

Przepraszam, ale ja już nie udzielam wypowiedzi – odpowiedział Wirtualnej Polsce na próbę kontaktu.

Wirtualna Polska miała dotrzeć do dwóch bliskich osób z otoczenia Komendy. Wyjaśniły one, dlaczego mężczyzna zachowuje taki dystans:

Nie ma się co dziwić. To człowiek głęboko skrzywdzony. Trzeba przecież pamiętać, że siedział przez 18 lat w więzieniu, gdzie, nie ma co się bać takich słów, był systematycznie gnębiony, czy wręcz gnojony, zarówno przez współwięźniów, jak i przez „klawiszy”.

To zawsze był ktoś mocno niestabilny emocjonalnie i psychologicznie. Nasza relacja od samego początku oscylowała między wielką bliskością a totalnym odrzuceniem. On już tak ma, nie ma w tym nic dziwnego. Teraz jest faza odrzucenia, totalnie to rozumiem - skomentowali informatorzy portalu.

Co o tym myślicie?

Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl